Dziś w miejscowości Sokoły miało się odbyć spotkanie z udziałem Donalda Tuska. Jednak miejsce imprezy przeniesiono. - Ludzie boją się ze mną spotkać, bo obawiają się, że spotkają ich za to represje – przekonuje szef Platformy Obywatelskiej. Nie wiadomo, czy rzekome zapowiedzi „odwetu” naprawdę miały miejsce. Wiadomo natomiast, dlaczego faktycznie mieszkańcy Sokół nie pałają miłością do byłego premiera Polski.
- Otrzymaliśmy informację, że przedsiębiorca, u którego mieliśmy dziś (piątek) gościć, otrzymał sygnały ze strony niektórych ludzi, że będzie się to wiązało dla niego z kłopotami - powiedział Tusk, pytany na konferencji prasowej w Zambrowie, dlaczego nie doszło do jego spotkania w miejscowości Sokoły (obie lokalizacje w Podlaskiem).
Według zapowiedzi przekazanych mediom w czwartek, przedpołudniowe spotkanie z mieszkańcami Sokół było planowane w tamtejszym składzie budowlanym. W piątek rano media otrzymały informację o jego przeniesieniu do hostelu w Zambrowie.
- Chcę tylko powiedzieć, że to nie jest pierwszy raz. Ja strasznie wszystkich przepraszam, naprawdę z głębi serca przepraszam tych wszystkich, którzy chcieli mnie, czy - przy mojej pomocy - także opinii publicznej czy rządzącym, powiedzieć o tym, jakie mają kłopoty. To nie są politycy, to nie są działacze mojej partii, czy jacyś opozycjoniści, to są ludzie, którzy poczuli się opuszczeni
- przekonywał lider PO.
Symboliczne! D. #Tusk odwołał wizytę w Sokołach! W 2009 r. zapadła decyzja o rozebraniu bocznicy kolejowej w Sokołach mimo sprzeciwu mieszkańców i wójta. Była to skandaliczna decyzja rządu #PO-#PSL. W 2021 r. rząd #PiS przyczynił się do ponownego uruchomienia bocznicy kolejowej.
— Dariusz Piontkowski 🇵🇱 (@D_Piontkowski) January 21, 2022
Powtórzył, że „to co stało się w Sokołach, to nie jest pierwszy raz”. - To znaczy ludzie chcą coś powiedzieć, zapraszają, kilkanaście godzin później dzwonią do nas i mówią: „sorry, wybaczcie państwo, ale dostajemy sygnały, pogróżki, presję i boimy się”. Ja muszę być uodporniony, mam grubą skórę, chociaż to co się dzieje w telewizji rządowej w ostatnich dniach na mój temat, także na temat mojej rodziny, to znowu przekracza nawet moją wyobraźnię - podkreślił Tusk.
W jego ocenie, „żyjemy w Polsce, która przestała być demokracją”. - Ludzie boją się ze mną spotkać, bo obawiają się, że spotkają ich za to represje. Ja bardzo przepraszam, jeśli komukolwiek sprawiłem kłopoty swoją obecnością, ale ja na pewno nie skapituluję, nie poddam się. Ale strasznie jest mi przykro, że coraz więcej ludzi po prostu odczuwa strach przed tą władzą - powiedział lider Platformy.
Urząd gminy Sokoły przesłał dziś mediom pismo podpisane przez wójta Józefa Zajkowskiego, z zaproszeniem dla Donalda Tuska, w związku z planowanym przyjazdem lidera PO i b. premiera do tej gminy. Wójt zaprosił go do „wspólnego zwiedzenia stacji PKP Sokoły”.
„Celem spotkania będzie pokazanie panu efektu działań pańskiego rządu, a w szczególności likwidacji bocznicy i rampy towarowej, oraz rozebrania budynku dworca w naszej miejscowości”
- napisał w - datowanym na piątek - piśmie wójt Zajkowski.