Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Założyciel PO na Pomorzu Zachodnim dla „GPC”: Nitras i Gawłowski stworzyli klientelistyczny układ

Gawłowski z Nitrasem stworzyli taki klientelistyczny układ, który promował młodych biernych, ale wiernych. Ekipa, którą się otoczyli, to ludzie niezbyt wysokich lotów, jeśli chodzi o arkana polityki, historii, zdolności intelektualnych - powiedział w rozmowie z "GPC" Krzysztof Zaremba, założyciel PO na Pomorzu Zachodnim, poseł PiS, a obecnie - prezes morskiej stoczni remontowej Gryfia w Szczecinie.

fot. Zbyszek Kaczmarek/Gazeta Polska

Tomasz Duklanowski: Jak to się stało, że jest Pan świadkiem i dziś będzie zeznawał w procesie dotyczącym afery melioracyjnej?

Krzysztof Zaremba: Jeszcze w okresie rządów PO-PSL wraz z posłem PiS ze Szczecina Leszkiem Dobrzyńskim złożyliśmy zawiadomienie w sprawie plagiatu pracy doktorskiej napisanej przez ówczesnego wiceministra środowiska i posła Stanisława Gawłowskiego. Publikacje na ten temat pojawiły się w mediach ogólnopolskich. Potem ta sprawa została włączona do śledztwa dotyczącego afery melioracyjnej.

Ale to niejedyne zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa, które Pan wówczas złożył w prokuraturze?

Tak. Wcześniej z europosłem Joachimem Brudzińskim złożyliśmy zawiadomienie w sprawie niedopełnienia obowiązków przez ówczesnego i obecnego marszałka województwa zachodniopomorskiego Olgierda Geblewicza i wicemarszałka Jarosława Rzepę, dziś posła PSL. Bo to oni nadzorowali zarząd Melioracji, gdzie – według prokuratury – działała zorganizowana grupa przestępcza, która ustawiła ponad 100 przetargów za kwotę 600 mln zł. Beneficjentem tych przekrętów według ustaleń prokuratury był polityczny zwierzchnik marszałka Geblewicza – sekretarz generalny PO Stanisław Gawłowski, który brał łapówki w zamian za pomoc w ustawianiu przetargów. W tej aferze skorumpowani byli także inni politycy PO z Pomorza Zachodniego.

Zakładał Pan PO na Pomorzu Zachodnim. Jak to się stało, że po kilku latach znalazł się Pan w PiS, a Pana miejsce zajęli Gawłowski i Nitras?

Kiedy Platforma powstawała, byli w niej marszałek Maciej Płażyński, Zyta Gilowska, a także Jan Rokita. To skrzydło konserwatywne było bardzo mocne i mi odpowiadało. Po aferze Rywina był taki podmuch ozdrowieńczy, powstało wtedy także PiS. Te partie funkcjonowały obok siebie i po wyborach w 2005 r. wydawało się oczywiste, że będziemy razem rządzić. Ale potem przyszła trauma i załamanie psychiczne Tuska po przegranych wyborach prezydenckich, czego byłem świadkiem jako poseł PO. To wtedy postawiono ostry kurs kolizyjny z PiS. Ja do 2006 r. byłem szefem regionu. Ale potem Gawłowski zebrał swoje wojsko i niewielką liczbą głosów wygrał ze mną. Zaczęły się czystki i relegacje ludzi ze mną związanych. Z Platformy odszedłem w 2009 r., kiedy Tusk na zamówienie niemieckie przeforsował ustawę likwidującą polski przemysł stoczniowy. To, co było robione z polskim przemysłem stoczniowym, to był sabotaż i zdrada polskiej gospodarki. Na to się nie mogłem zgodzić.

Jak to się stało, że partia, która miała prowadzić nową jakość polityczną w Polsce, zamieniała się w strukturę, która na Pomorzu wygenerowała tyle afer. Nie tylko melioracyjną, lecz także policką, stoczniową i tę w Polskiej Żegludze Morskiej. Dlaczego środowisko tworzące PO uległo takiej degeneracji?

Gawłowski z Nitrasem stworzyli taki klientelistyczny układ, który promował młodych biernych, ale wiernych. Ekipa, którą się otoczyli, to ludzie niezbyt wysokich lotów, jeśli chodzi o arkana polityki, historii, zdolności intelektualnych. Z tych młodych osób zrobiono układ, który współpracował ściśle z Gawłowskim, a także Nitrasem. Nitras jest człowiekiem o prostej konstrukcji. Natomiast Gawłowski to człowiek o wiele bardziej niebezpieczny, potrafiący działać przebiegle, zakulisowo. Ale także łasy na stanowiska, przywileje, rzeczy materialne. I ci dwaj politycy dokonali tego negatywnego doboru kadr Platformy. Promowali w ludziach to, co powinno być rugowane z polityki.

CZYTAJ WIĘCEJ w dzisiejszym wydaniu "Gazety Polskiej Codziennie"!
 

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Tomasz Duklanowski