Bartosz Kownacki chce, aby Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego prześwietliła strukturę właścicielską i działalność firm pożyczkowych ze wschodnim kapitałem, które w czasie pandemii osiągnęły wielomilionowe zyski. Sprawę ujawniła "Gazeta Polska Codziennie".
Poniedziałkowa „Gazeta Polska Codziennie” ujawniła, że w 2020 r., gdy branża pożyczkowa liczyła straty ze względu na wprowadzenie ograniczenia pozaodsetkowych kosztów udzielania kredytów, działające w niej firmy ze wschodnim kapitałem zanotowały wielomilionowe zyski. Jak to możliwe? Żaden z podmiotów nie odpowiedział na pytania „Codziennej”.
– Sprawie – jeśli jeszcze tego nie robi – powinna się przyjrzeć Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego ze względu na istotny interes ekonomiczny RP
– mówi „Codziennej” Bartosz Kownacki, który po publikacji przygotowuje pismo w tej sprawie do Mariusza Kamińskiego, ministra koordynatora ds. służb specjalnych.
– Z jednej strony mamy nieprzejrzysty w wielu przypadkach kapitał wschodni, którego ślady prowadzą do Rosji czy biznesmenów z Ukrainy i Łotwy. Z kolei z drugiej wielu Polaków, szczególnie tych najmniej majętnych, którzy zadłużają się w takich podmiotach, uzależnia się od nich w dużej mierze – dodaje poseł.
Jego zdaniem ABW powinna sprawdzić pochodzenie kapitału tych podmiotów, strukturę właścicielską, a także sposób działania.
– Trudno nie mieć pytań w sytuacji, w której takie spółki osiągają zyski w czasie, gdy branża liczy straty przez wprowadzenie limitu kosztów pozaodsetkowych
– podkreśla Kownacki.