Odnotowujemy próby inwigilacji granicy polsko-białoruskiej w woj. lubelskim np. poprzez sprawdzenie jej szczelności albo skuteczności reakcji polskich funkcjonariuszy - oznajmił rzecznik 18 Dywizji Zmechanizowanej mjr Przemysław Lipczyński. Zapewnił jednak, że granica jest szczelna oraz bezpieczna.
Od prawie dwóch miesięcy 18 Dywizja Zmechanizowana im. gen. broni Tadeusza Buka wspiera działania Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej na granicy polsko-białoruskiej w województwie lubelskim. Mowa jest o 180-kilometrowym odcinku granicy, który w większości stanowi rzeka Bug.
"To jest dla nas spore ułatwienie w ochronie granicy, bo rzeka stanowi trudną do przekroczenia przeszkodę terenową. Poza tym Bug jest rzeką bardzo niebezpieczną, która posiada podwójne dna, wiry wsteczne"
– zaznaczył mjr Lipczyński.
Zapytany o liczbę żołnierzy zaangażowanych w ochronę granicy polsko-białoruskiej na Lubelszczyźnie zaznaczył, że są to wystarczające siły.
"Mamy tylu żołnierzy, ilu jest obecnie koniecznych do realizacji tego zadania. W każdej chwili jesteśmy w gotowości do zwiększenia liczby żołnierzy, jeśli będzie taka potrzeba"
– odpowiedział.
Jak podał, żołnierze pracują na kilku tzw. liniach operacyjnych. Pierwsza znajduje się w ścisłym rejonie granicy polsko-białoruskiej przy Bugu, gdzie żołnierze współpracują ze strażnikami granicznymi, aby nie dopuścić do nielegalnego przekroczenia granicy. Kolejne linie operacyjne znajdują się w głębi strefy stanu wyjątkowego.
"Tam znajdują się nasze tzw. siły szybkiego reagowania, które są w ciągłej gotowości do wsparcia, gdyby doszło do próby masowego, nielegalnego przekroczenia granicy. Siły szybkiego reagowania potrzebne są również na wypadek przekroczenia granicy w kilku miejscach jednocześnie"
– dodał rzecznik 18 Dywizji Zmechanizowanej.
Żołnierze obserwują granicę polsko-białoruską z lądu, wody i powietrza. Do kontroli przestrzegania nienaruszalności granicy dywizja wykorzystuje m.in. łodzie płaskodenne, bezzałogowe statki powietrzne z kamerami termowizyjnymi. Do nocnej obserwacji podczas patroli pieszych i zmotoryzowanych używane są termowizory i noktowizory.
"Są miejsca, w których rozstawiamy również zaporę inżynieryjną z concertiny. Głównie przy rzece Bug, w której występują brody, czyli miejsca spłycenia rzeki, gdzie można by przekroczyć granicę wpław. Obecnie nie ma konieczności rozstawiania zapory z concertiny na całej długości granicy w woj. lubelskim, ponieważ rzeka Bug jest naturalną barierą"
– przekazał mjr Przemysław Lipczyński.
Jak dodał, posterunki stałe rozstawiane są również na wszystkich mostach kolejowych i drogowych na rzece Bug.