W świecie tak wielu wzajemnych powiązań nie da się prowadzić z Polską wojny pod hasłem, że „nie przestrzegamy praworządności” i „łamiemy standardy unijne”, a jednocześnie wspierać Polski, która broni wschodniej granicy NATO i Unii, czyli po prostu świata zachodniego i demokracji. Ten schizofreniczny przekaz musiał ulec zmianie. Efekt jest dla Polski bardzo pozytywny – zmiana nastrojów zarówno w światowych mediach, w społeczeństwach, ale też, choć powolna, to jednak wyraźna, w świecie politycznym.
Unia widzi, jak ważna jest Polska, jeśli chodzi o obronę granicy wschodniej Wspólnoty, i zaczyna również do niej docierać, jak bardzo groźne są reżimy Putina i Łukaszenki. Obecna sytuacja, mimo że stwarza zagrożenia dla bezpieczeństwa Polski, jest dla nas politycznie bardzo korzystna i zmusza różnych akwizytorów polityki zagranicznej w Polsce w stylu Donalda Tuska do zmiany narracji albo przynajmniej do ograniczenia ataków na polski rząd.