"Myślę, że wydarzenie z Kuźnicy miało charakter przełomowy" - mówił o odparciu poniedziałkowego ataku migrantów na granicę Polski europoseł PiS Zbigniew Kuźmiuk. Jego zdaniem, uświadomiło to służby białoruskie, że nasza granica jest bardzo trudna do sforsowania. W dzisiejszym programie Katarzyny Gójskiej, padły również konkrety, kto będzie decydował o dopuszczaniu dziennikarzy do sytuacji na granicy.
Gośćmi Katarzyny Gójskiej na antenie Telewizji Republika byli Zbigniew Kuźmiuk (PiS), Michał Gramatyka (Polska 2050), Dariusz Wieczorek (Lewica) oraz wiceszef MON Wojciech Skurkiewicz. Rozmowa rozpoczęła się od dyskusji na temat ataku na granicy polsko-białoruskiej.
Zdaniem europosła PIS Z. Kuźmiuka, udaremnienie tego ataku jest przełomem w trwającym konflikcie.
"Szturmujący zrozumieli, że tej granicy nie sforsują"
- powiedział Kuźmiuk.
"Myślę, że wydarzenie z Kuźnicy miało charakter przełomowy, jak sądzę już więcej tego typu szturmów nie będzie. (...)" - mówił europoseł PiS, który uważa, że dużych ataków już nie powinno być, ale incydentów z próbami nielegalnego przekroczenia granicy będzie jeszcze sporo.
Michał Gramatyka, poseł Polska 2050 powiedział, że jest wdzięczny SG za jej służbę, jednak "czuje dyskomfort", że do sporu nie są wpuszczani dziennikarze od strony polskiej. Poseł przywoływał rzekomą wypowiedź dziennikarza CNN, który miał być specjalistą od relacjonowania konfliktów, również zbrojnych.
"Gdyby pan był na froncie działań wojennych, lub para-wojennych w Izraelu, nie mógłby pan obejrzeć tego z perspektywy państwa Izrael. Tak to jest, że państwo cywilizowane chroni dziennikarzy (..) Zazwyczaj organizacje terrorystyczne bardzo ochoczo wpuszczają, nawet wożą w sam "kocioł" dziennikarzy(...) Myślę, że gdyby "pan dziennikarz" był w Izraelu, to by się nie ładował w samo centrum wydarzeń"
- zwróciła uwagę Katarzyna Gójska.
Poseł Gramatyka kontynuował swoją retorykę i przypomniał znany już przykład zatrzymania trójki dziennikarzy, którzy skradali się w nocy do polskich służb
"Jeżeli dziennikarz, zbliża się do miejsca, gdzie są takie działania, powinien mieć kamizelkę z wielkim napisem Press" - podkreśliła K. Gójska.
Zostając przy temacie pracy dziennikarzy na granicy polsko-białoruskiej, Katarzyna Gójska zwróciła się do wiceszefa MON o konkrety w sprawie relacji mediów w związku z nowelizacją ustawy o ochronie granicy państwowej, po zakończeniu stanu wyjątkowego.
"Każdorazowa praca i obecność dziennikarz w strefie granicznej będzie odbywała się za zgodą szefa oddziału Straży Granicznej, i to on będzie wskazywał, gdzie ci dziennikarze będą mogli przejeżdżać. Tam gdzie dziennikarze będę chcieli pojechać, będą mogli pojechać i sprawdzić"
- mówił wiceszef MON.
"Należy pamiętać, że miejsc atakowanych przez migrantów jest kilkadziesiąt (...) i każdej nocy musimy odpierać ataki w różnych miejscach naszej wschodniej granicy" - zwrócił uwagę Skurkiewicz. Dodając, że imigranci coraz częściej próbują na pontonach pokonywać Bug.