Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Zwierzątko pokazuje rogi

Dawniej znane było pojęcie „emigracja wewnętrzna”, odmowa współpracy z komunistycznym reżimem i skupienie się na własnej pracy, próba odizolowania się z zewnętrznych opresyjnych okoliczności. Taktyka ta przypomniała mi się dlatego, że mimo obalenia ustroju komunistycznego można odnieść wrażenie, iż mamy jakąś „okupację wewnętrzną”. Wrogie Polsce siły okupują nasz system sądownictwa, produkcję filmową wytwarzającą za państwowe pieniądze antypolskie dzieła, okupują uniwersytety, by wytwarzać w nich antypolskie elity hołdujące ideom groźnym wręcz dla podstaw naszej państwowości.

Okupanci mają mnóstwo kolaborantów, działających w wielu kluczowych sferach życia publicznego. Co mamy my? Zbliża się święto Odrodzenia Polski 11 listopada, którego zabrania nam się obchodzić we własnej stolicy! Najwidoczniej rządzi nią kolejny okupant… Bogu dzięki poza ich wpływami znajduje się najważniejsza dla niepodległości siła – Wojsko Polskie. Ogłoszenie przez rząd Zjednoczonej Prawicy nowej doktryny wojennej jest odpowiedzią na zaostrzającą się sytuację międzynarodową, ale i tę wewnętrzną. Poprzednio rządząca ekipa PO-PSL konsekwentnie rozbrajała Polskę, to oni znieśli powszechny obowiązek wojskowy, a armię zawodową zredukowali do rozmiarów wręcz karykaturalnych. 

Dziś nasze siły zbrojne są pośpiesznie odbudowywane we wszystkich segmentach, wbrew wściekłemu oporowi opozycji utworzono nowy rodzaj – Wojska Obrony Terytorialnej – jak już się okazało nieocenionych w warunkach wojny hybrydowej prowadzonej przeciw Polsce. Sojusze sojuszami, ale plany szybkiego zwiększenia realnej siły Wojska Polskiego do stanu 300 tys., wraz z WOT oraz nasycenia go najnowocześniejszą bronią, jak Abramsy, F-35 i baterie Patriot, a ostatnio drony bojowe sprawi, że potencjalny agresor dwa razy się namyśli przed atakiem. I o to właśnie chodzi.

Tymczasem okupanci wewnętrzni podważają dosłownie wszystkie inicjatywy służące umocnieniu obrony granic naszego państwa, występując przeciw niemu nawet zagranicą, gdzie w obrzydliwy sposób łaszą się do głównego rozgrywającego w Europie – Niemiec. Składane tam hołdy mają im zapewnić obcą pomoc w powrocie do władzy. Polska przedstawiona została jako nierozumne zwierzątko, brykające wbrew własnemu interesowi i dopiero dobry Niemiec może je utemperować, oswoić i wskazać mu właściwą drogę. Może jak w tym wykładzie „Niemcy orędownikiem pokoju w Europie” wygłoszonym w Warszawie w 1934 r. w obecności polskiego premiera, ministrów, generalicji i dyplomatów? Minister propagandy Hitlera Joseph Goebbels wychwalał niemiecką gospodarkę i zachęcał polski rząd, by wzorem niemieckiego ujarzmił strajki w kraju i zakneblował opozycję. 

Chyba jednak obejdziemy się bez takich doradców i stopniowo sami umocnimy państwo, pozbywając się także tej „wewnętrznej okupacji”. Takich „orędowników pokoju w Europie” też słuchać nie zamierzamy. I spotkamy się na Marszu Niepodległości!

 



Źródło: niezalezna.pl,

Jerzy Lubach