Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Działaczka „Aborcyjnego Dream Team’u” z zarzutami. Pomagała dokonać aborcji

Działaczka organizacji "Aborcyjny Dream Team" jest podejrzewana o udzielenie pomocy w przerwaniu ciąży kobiecie w 12-tym tygodniu ciąży. Zwolenniczka przerywania ciąży na życzenie miała przekazać tabletki służące do tzw. aborcji farmakologicznej. Prokuratura Okręgowa w Warszawie potwierdza, że postawiła zarzuty 45-letniej kobiecie. W jej mieszkaniu odnaleziono niedozwolone produkty lecznicze.

fot. Aleksander Mimier

Zawiadomienie od męża 

Jak informuje portal TVP Info, organy ścigania o sprawie zawiadomił mąż kobiety, która będąc w 12-tym tygodniu ciąży, zdecydowała się na dokonanie aborcji.

Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga prok. Katarzyna Skrzeczkowska poinformowała, że według relacji męża kobieta miała zamówić przez internet paczkę ze strony internetowej "Ciocia Basia – women help women". Domyślił się, że zawartością przesyłki były tabletki poronne. 

Nadawcą działaczka "Aborcyjnego Dream Team'u" 

Prokuratorzy ustalili, że nadawcą przesyłki z tabletkami o działaniu poronnym jest 45-letnia działaczka organizacji "Aborcyjny Dream Team". Prok. Skrzeczkowska dodała, że podstawowym celem tej inicjatywy jest "szerzenie wiedzy na temat metod farmakologicznego przerywania ciąży, jak również promowanie pozytywnego przekazu dotyczącego aborcji".

Opinia biegłego i zarzuty 

W toku śledztwa zlecono także wykonanie opinii przez biegłego. Dowiodła ona, że tabletki dystrybuowane przez działaczkę "Aborcyjnego Dream Team'u zawierały substancję odpowiadającą za obkurczenie macicy - mizoprostol. Wspomniany związek jest normalnie stosowany w leczeniu choroby wrzodowej żołądka. 

Gdy taki lek zażyje kobieta w stanie błogosławionym, to "skutkuje to wydaleniem zawartości macicy" - tak działanie tabletek wyjaśniała rzeczniczka prokuratury. 45-latce postawiono zarzut udzielenia pomocy w przerwaniu ciąży przez przekazanie "co najmniej 10 tabletek" wczesnoporonnych. 

Rzeczniczka dodała, że 45-latka "miała też inne produkty lecznicze, nie mając pozwolenia do obrotu".

 

 



Źródło: tvp.info, niezalezna.pl

Mateusz Mol