Do Polski zawitała delegacja szwedzkich liberałów, w której składzie znalazła się pani Nyamko Sabuni. Niedawno deklarowała się ona jako zwolenniczka wyrzucenia z Unii Europejskiej państw autorytarnych, czyli Polski i Węgier. Oczywiście – w ostateczności, gdy inaczej się już z nami nie da.
Wydawać by się mogło, że partie, krzyczące o ryzyku polexitu, zrobią wszystko, by przekonać swoich gości, że nie jest wcale tak źle. Że ani sami nie wyjdziemy, ani nie życzymy sobie być z Unii wypychani. Okazuje się jednak, że przedstawiciele opozycji zdają jedynie raport, co robią lub zrobić planują w kwestiach praw osób LGBT i relacji państwa z Kościołem. Liberałowie stanowią w Szwecji polityczny margines, jednak nasza opozycja staje przed nimi na baczność. Oby tylko za chwilę nie wyprowadzili nas z Unii pod dyktando kolegów.