Pod koniec sierpnia br. na antenie telewizji TVN 24 Władysław Frasyniuk w rozmowie z dziennikarzem nazwał polskich żołnierzy strzegących granicy z Białorusią „watahą psów” oraz „śmieciami”. Dziś w podobne tony uderzył z trybuny sejmowej poseł Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Mieszkowski. - Nie wystarczy założyć mundur Straży Granicznej, policjanta, czy wojska polskiego, trzeba wiedzieć jakiej sprawie się służy. Mundur nie zwalnia z myślenia, z odpowiedzialności i człowieczeństwa - powiedział parlamentarzysta.
Podczas dzisiejszego 38. Posiedzenia Sejmu poseł Prawa i Sprawiedliwości Kazimierz Smoliński zaprezentował sprawozdanie Komisji o poselskim projekcie uchwały w sprawie zmiany Regulaminu Sejmu Rzeczpospolitej Polskiej dot. procedury przedłużenia stanu nadzwyczajnego.
Projekt zakłada możliwość przedłużenia stanu nadzwyczajnego zwykłą większością głosów, przy głosowaniu bezwzględną większością głosów w przypadku uchylenia rozporządzenia o wprowadzeniu stanu nadzwyczajnego.
W debacie dot. przedłużenia stanu nadzwyczajnego, projekt likwiduje też możliwość składania przez posłów wniosków formalnych o przerwanie, odroczenie, a także o zamknięcie posiedzenia Sejmu.
Jednym z posłów zadających pytania był poseł Koalicji Obywatelskiej (Nowoczesna-red.) Krzysztof Mieszkowski.
Parlamentarzysta podkreślił, że proponowana zmiana jest „psuciem prawa”. – Wystarczy zwykła demokratyczna większość, żeby demokracja zamieniła się w dyktaturę. I z takim procesem mamy dzisiaj do czynienia – ocenił Mieszkowski.
- Dehumanizacja cierpienia, z która mamy dzisiaj do czynienia na granicy polsko-białoruskiej, jest zatrważająca. To wyznaniowe państwo, to katolickie państwo tak konsekwentnie niszczy i pozwala umierać ludziom na granicy polsko-białoruskiej
- powiedział poseł Koalicji Obywatelskiej, po czym przeszedł do ataku na policjantów, żołnierzy i Straż Graniczną, sugerując, że nie wiedzą oni, „jakiej sprawie służą”.
- Nie wystarczy założyć mundur Straży Granicznej, policjanta, czy wojska polskiego, trzeba wiedzieć jakiej sprawie się służy. Mundur nie zwalnia z myślenia, z odpowiedzialności i człowieczeństwa
- zakończył Krzysztof Mieszkowski.