Sejmowe głosowanie w sprawie stanu wyjątkowego, a raczej poprzedzająca je debata, nie było wielką chwilą polskiego parlamentaryzmu. Widzieliśmy brak powagi w ławach opozycji i wystąpienia tak emocjonalne, że wręcz kabaretowe w wykonaniu Krzysztofa Gawkowskiego z Lewicy i Hanny Gil-Piątek, reprezentującej koło Polska 2050.
Ta konwencja udzieliła się też Pawłowi Zalewskiemu, obecnie posłowi niezależnemu. Cieszy jednak, że po stronie opozycji znaleźli się również ludzie, którzy w obliczu realnego zagrożenia potrafią kierować się czymś więcej niż doraźnym partyjnym interesem, nawet jeśli równocześnie wciąż krytykują rząd. Opozycja nie jest antypisowskim monolitem i warto zapamiętać, że z niektórymi środowiskami wciąż można rozmawiać. Może prócz zabezpieczenia na granicy uda się zbudować kilka politycznych mostów.