Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Ocalić migrantów, zniszczyć Europę. Zaskakujące powiązania Fundacji Ocalenie

Fundacja Ocalenie, która oskarża polskie państwo o "ufundowanie" afgańskim migrantom z Usnarza "nieludzkich warunków", należy od niedawna do sieci radykalnych lewicowych organizacji domagającej się... zniesienia granic Unii Europejskiej. Jak sprawdziła "Gazeta Polska" - niektóre z tych stowarzyszeń atakują NATO za wrogość wobec Rosji i Chin czy też nawołują do aktów terroru takich jak podpalanie strzeżonych ośrodków dla imigrantów.

https://www.instagram.com/fundacjaocalenie/

"Część osób z Usnarza prawdopodobnie nie wytrzymała nieludzkich warunków, jakie rękami straży granicznej ufundowało im polskie państwo" - pisali 22 sierpnia przedstawiciele Fundacji Ocalenie na Twitterze.

Dzień wcześniej Fundacja tak atakowała polskie władze w związku z sytuacją na granicy z Białorusią:

"Jeśli władza próbuje w ten sposób pokazać swoją siłę, to osiąga efekt zupełnie odwrotny. Pokazuje swoją słabość. Silni są ludzie, mężczyźni, kobiety i dziecko, którzy trwają od 13 dni na granicy, bez leków, na ziemi, pod gołym niebem".

A 20 sierpnia Fundacja Ocalenie stwierdzała, że "Mateusz Morawiecki ściga się z Łukaszenką w zawodach na okrucieństwo". 

Fundacja wspierała też wszelakie, nawet najbardziej infantylne wybryki "totalnej opozycji" na pograniczu, m.in. niesławny rajd posła KO Franciszka Sterczewskiego, który został ostatnio wykorzystany w propagandowym materiale telewizyjnym telewizji białoruskiej. Jakie powiązania ma organizacja, która swoją działalnością - pod płaszczykiem pomocy "umierającym uchodźcom" - wpisuje się w plan krwawego reżimu Łukaszenki?

Plan zniszczenia Europy

9 lipca 2021 r. Fundacja Ocalenie informowała w mediach społecznościowych:

"Przyłączamy się do sieci Abolish Frontex! Na granicach UE ciągle łamane są prawa człowieka, giną ludzie. Taka polityka nie może trwać. Postulaty sieci to między innymi: zatrzymanie deportacji, zaprzestanie więzienia migrantów i migrantek, zaprzestanie dalszej militaryzacji granic, większa solidarność, wolność przemieszczania się".

Organizacje tworzące sieć i sama inicjatywa "Abolish Frontex" - już w nazwie zawierająca postulat likwidacji unijnej agencji kontrolującej granice w europejskiej strefie Schengen - są jednak dużo radykalniejsze, niż przedstawiła to Fundacja Ocalenie.

Opisując założenia "Abolish Frontex", jej przedstawiciele posługują się bowiem językiem rodem z marksistowskiego skryptu. "Europa jest zbudowana na historii kolonializmu, niewolnictwa, imperializmu, ekstraktywizmu [pozyskiwanie zasobów naturalnych na sprzedaż - przyp. "GP"] i wyzysku, które trwają do dziś. Współczesne granice są kolonialnymi i rasistowskimi konstrukcjami, a polityka graniczna UE instytucjonalizuje tę przemoc, niesprawiedliwość i nierówność. UE nie ma prawa zatrzymywać ludzi na swoich granicach i nikt nie powinien być nielegalny" - czytamy na stronie abolishfrontex.org.

W dalszej części swojego "manifestu" twórcy sieci zrzeszającej Fundację Ocalenie używają określeń, których trudno się doszukać nawet u najbardziej zatwardziałych polskich eurosceptyków.  Oskarżają mianowicie Unię Europejską o mordowanie z premedytacją dziesiątek tysięcy ludzi. "Polityka graniczna UE jest z natury rasistowska i umacnia kolonialne oraz kapitalistyczne struktury władzy. Nadszedł czas, aby zlikwidować Frontex i reprezentowany przez niego system. Zmilitaryzowana polityka Twierdzy Europa zabiła ponad 40555 osób od 1993 roku. Utopionych w Morzu Śródziemnym; zastrzelonych na granicach; zmarłych w wyniku samobójstwa w ośrodkach zatrzymań, torturowanych i zabitych po deportacji - UE ma krew na rękach" - to stanowisko, pod którym podpisuje się organizacja współpracująca dziś na polsko-białoruskiej granicy z "proeuropejskimi" Koalicją Obywatelską i Lewicą.

Równie radykalne są postulaty "Abolish Frontex". To m.in. udostępnienie dla wszystkich - niezależnie od statusu imigracyjnego - publicznych mieszkań, opieki społecznej, edukacji, opieki zdrowotnej, pomocy prawnej, zatrudnienia, prawa do mieszkania; wstrzymanie i zakazanie wszystkich (!) deportacji; zamknięcie istniejących strzeżonych ośrodków dla imigrantów i zakaz budowy następnych; zaprzestanie "szpiegowania" migrantów, m.in. gromadzenia i udostępniania danych na ich temat (w tym biometrycznych), likwidacja dotychczasowych baz danych; usunięcie z granic UE wojska oraz straży granicznej oraz zaprzestanie używania rzekomo militarystycznego języka, jak np. mówienie o "walce" z nielegalną imigracją; "wzięcie odpowiedzialności za skutki wieków kolonializmu, imperializmu, przemocy, niewolnictwa, wyzysku, ucisku i wykluczenia"; i wreszcie: całkowite zniesienie "reżimu granicznego" UE oraz zagwarantowanie wolności przemieszczania się z i do Unii - dla każdego.

Chcą palić ośrodki

Nie trzeba być wyjątkowo przenikliwym, żeby dojść do wniosku, do jak katastrofalnych skutków doprowadziłyby skrajne, często wręcz utopijne postulaty sieci zrzeszającej Fundację Ocalenie. Europa zostałaby zalana nielegalnymi imigrantami ekonomicznymi oraz terrorystami, których nie mogłaby ani sprawdzać, ani rejestrować, ani deportować, a wszyscy wrogowie Zachodu - od Łukaszenki, przez Państwo Islamskie, po putinowską Rosję - mogliby tylko zacierać ręce z powodu "demilitaryzacji", a więc faktycznego zniesienia zewnętrznych granic UE.

Jeszcze dalej idą żądania niektórych członków sieci "Abolish Frontex". Np. belgijska organizacja "Agir Pour La Paix" (Działając na rzecz Pokoju) znana jest z antynatowskiej działalności. W niedawnym wezwaniu do manifestacji przeciw Sojuszowi Północnoatlantyckiemu pisze: "NATO dąży do konfrontacji i militaryzacji, podczas gdy światowa pandemia uczy nas, że tylko współpraca międzynarodowa gwarantuje nasze bezpieczeństwo. W «świecie post-pandemicznym» nie ma miejsca dla NATO, bo wojna nie jest sektorem niezbędnym! [...] Niniejsze sprawozdanie [chodzi o niedawny natowski raport "NATO 2030: United for a New Era - przyp. "GP"], będące powtórzeniem i pogłębieniem credo NATO w zakresie militaryzacji i konfrontacji, grozi światu nowymi wojnami i nową zimną wojną: rywalizacją zamiast współpracy z Rosją i Chinami, uporem w dążeniu do broni jądrowej, obroną interesów gospodarczych i «dobrobytu» we wszystkich zakątkach globu, politycznym i wojskowym wsparciem dla reżimów autorytarnych itp. [...] NATO jest głównym czynnikiem destabilizującym. Ponosi on dużą odpowiedzialność za eskalację działań wojennych".

Inna organizacja - Argos - przedstawia się opinii publicznej tak: "Europa jest największym miejscem docelowym dla migrantów na Zachodzie. Ponad 30 proc. światowej migracji znajduje tu schronienie przed wojnami, które NATO podtrzymuje w ich krajach pochodzenia".

Anarchistyczna Grupa Antydeportacyjna z Holandii domaga się z kolei... podpalania strzeżonych ośrodków dla imigrantów w Unii Europejskiej. Dodaje, że "każdy, kto ma jakiekolwiek poczucie sprawiedliwości, nie będzie czekać, aż te państwowe lochy zostaną zrównane z ziemią". Nawołuje też do walki z "państwem i kapitałem" oraz z "aksamitną rękawiczką niszczycielskiej, pancernej pięści zachodniego kapitalizmu". "To, co w Holandii nazywa się «sprawiedliwością» i «demokracją», w rzeczywistości jest niesprawiedliwością i dyktaturą klasy posiadającej i rządzącej" - obwieszcza.

W sieci "Abolish Frontex" jest również Międzynarodowy Komitet ds. Praw Osób Pracujących Seksualnie w Europie, który sprzeciwia się sprzeciwia się "wszelkim formom kryminalizacji i innym prawnym represjom związanym z pracą seksualną", czyli działa w interesie sutenerów, którzy zarabiają na pracy prostytutek, często pochodzących spoza Unii Europejskiej. Nic dziwnego, że akurat taka organizacja opowiada się za likwidacją baz danych imigrantów, zniesieniem granic UE i całkowitą wolnością przepływu osób spoza terytoriów państw członkowskich.

Zabijać nienarodzonych, walczyć z dyktaturą PiS

Warto dodać, że istniejąca od 2000 r. Fundacja Ocalenie przeszła dość znaczną metamorfozę. Na początku lat 2000-ych działały w niej osoby powiązane ideowo m.in. z niepodległościową, antykomunistyczną Ligą Republikańską - a fundacja odgrywała chwalebną rolę w pomocy uchodźcom wojennym z Czeczenii.

Od 2006 r. - gdy szefostwo fundacji objął Piotr Bystrianin - zaczęła się wolta ideologiczna. Dziś wśród sponsorów Ocalenia znajdujemy m.in. Open Society lewicowego miliardera George'a Sosora, a organizacja współpracuje z lewackimi stowarzyszeniami, także tymi spod szyldu LGBT (np. z Queer Tour). Dość powiedzieć, że aktywiści Fundacji Ocalenie chwalili się publicznie udziałem w ostatniej Paradzie Równości w Warszawie. Deklarowali także:

"środowisko LGBT+ zawsze będzie mieć w nas sojuszników i sojuszniczki".

W październiku 2020 r. - po wyroku Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji - fundacja pisała: "To, co się dzieje teraz w Polsce, to niegodziwość, na którą nie ma naszej zgody. Jeśli chcecie pomóc osobom, w których życie godzi dzisiejsze orzeczenie TK, zachęcamy do udziału w zbiórce na działania Aborcyjny Dream Team". Przypomnijmy: Aborcyjny Dream Team to organizacja ułatwiająca zabijanie dzieci nienarodzonych, także niepełnoletnim dziewczynom - jak ujawniła prowokacja dziennikarska miesięcznika "Nowe Państwo". W mediach społecznościowych Ocalenia twierdzono też, że aborcja jest prawem człowieka.

Podczas ubiegłorocznych marszów aborcjonistek Fundacja Ocalenie porównywała władzę w Polsce do dyktatury, dodawała też:

"Na własne oczy zobaczyliśmy to, o czym do tej pory jedynie słuchaliśmy od klientów i klientek, którzy uciekli do Polski przed łamaniem praw człowieka".
 

 



Źródło: Gazeta Polska

Grzegorz Wierzchołowski