Zszokowała nas reakcja szefa izraelskiego MSZ w związku z podpisaniem przez prezydenta Andrzeja Dudę nowelizacji Kodeksu postępowania administracyjnego – Jair Lapid oświadczył: „Polska dzisiaj zaaprobowała – nie po raz pierwszy – niemoralną, antysemicką ustawę”.
Nie po raz pierwszy Izrael próbuje ingerować w tworzenie prawa w Polsce. Ale co się dziwić, jeżeli kilka dni przed głosowaniem dyplomaci Izraela znali treść nowelizacji i chcieli wymusić zablokowanie zmian. Skoro przedstawiciele Izraela, np. chargé d’affaires Tal Ben-Ari Yaalon czy naczelny rabin Polski Michael Schudrich, byli zapraszani na posiedzenie komisji w Senacie, na którym debatowano nad nowelizacją KPA, i bezczelnie atakowali stronę polską. Albo po nowelizacji ustawy o IPN, kiedy Lapid powiedział: „Całkowicie potępiam nowe polskie prawo, które próbuje zaprzeczyć polskiemu współudziałowi w Holokauście. (...) Były polskie obozy śmierci i żadne prawo tego nie może zmienić”. Jest też dobra informacja, ambasadorem Izraela w Polsce jak na razie nie zostanie urodzony w Moskwie syn żołnierza Armii Czerwonej, który w 2020 r. z okazji 75. rocznicy wyzwolenia obozu Auschwitz nie dopuścił do głosu prezydenta Andrzeja Dudy.