Papież Franciszek w swoim postulacie chrześcijańskiej duchowości ekologicznej nie wskazuje na organizacje szerzące radykalne poglądy na ochronę środowiska ani na ideologię ekoterryzmu. Podkreśla piękno stworzenia ukazane w Księdze Rodzaju czy duchowość św. Franciszka czy Karola de Foucauld, można powiedzieć ekologów radykalnych. Karol de Foucauld żył w radykalnym ubóstwie i w zgodzie z naturą, opierając głowę w czasie snu na kamieniu, dziennie żywiąc się kilkoma migdałami i odrobiną miodu. Święty Franciszek rozdał cały rodzinny majątek. Nigdy nie moralizował na temat zwierząt czy natury. Ekologia św. Franciszka polegała na głębokim uniżeniu i uznaniu stwórczej roli Boga, uwidocznionej w pięknie natury, bogactwie środowiska naturalnego czy każdego stworzenia, obecności Boga wśród tego piękna i przeżywaniu harmonii natury w sposób mistyczny.
Powszechne braterstwo biedaczyny z Asyżu dotyczyło wszelkiego stworzenia, postulatu życia we wzajemnej harmonii i zgodzie, z zachowaniem hierarchii rodziny dzieci Bożych, na której szczycie stał człowiek – mężczyzna i kobieta. Ta wyjątkowa rola zobowiązuje rodzinę do szczególnej dbałości i pielęgnacji natury, życia w umiarkowaniu oraz pomocy najsłabszym i najbardziej potrzebującym.
Na przeciwnym rodzaju duchowości bazują ekoterroryści, roszczący sobie arbitralne prawo do decydowania o losach świata, często na fundamencie przemocy. Ekoterroryzm, wyznawany przez organizacje reprezentujące skrajne poglądy na ochronę natury, głosi bezwzględną nadrzędność świata stworzonego wobec człowieka. Życie ludzkie traktowane jest jako zbędne, szkodliwe, porównywane do nowotworu. Stąd postulaty depopulacyjne, a nawet wyższa pozycja ochrony embrionów zwierząt od embrionów ludzkich, np. obecna w prawodawstwie francuskim. We Francji można zabić dziecko do czasu porodu np. na podstawie złego samopoczucia. Prawnie mają być za to chronione zwierzęco-ludzkie chimery dla hodowli organów do przeszczepów.
W powszechnej świadomości dominuje więc postawa ekologizmu, która jest korzystna dla wielu grup społecznych. Przede wszystkim dla ugrupowań politycznych, które zbijają swój kapitał w elektoracie coraz bardziej świadomym globalnych problemów środowiskowych. Po wtóre ponadnarodowych korporacji, które widzą korzyści w postaci powstania nowych rynków, np. technologii zeroemisyjnych i odnawialnych. Dodatkowo transformacja w tym kierunku jest sowicie dotowana z kieszeni podatników, co zmniejsza ryzyko biznesowe nowych przedsięwzięć.
Która z postaw przyczynia się w rzeczywistości do realnej ochrony środowiska? Chrześcijańska duchowość ekologiczna stawia na umiar, ograniczoną konsumpcję, odpowiedzialne zachowania w życiu codziennym i szacunek wobec natury, stworzenia i drugiego człowieka. Odmienne postawy zauważalne są w środowiskach ekoterrorystycznych, dopuszczających się przemocy wobec ludzi i mienia. Radykalni aktywiści ekologiczni korzystają z najnowszych modeli smartfonów, laptopów, zmieniając modne ubrania co sezon, będąc takimi samymi konsumentami jak przeciętny obywatel.
Czy transformacja energetyczna rzeczywiście przyczynia się do eliminacji odpadów, ograniczenia emisji gazów cieplarnianych i bardziej racjonalnego wykorzystania zasobów Ziemi? Trudno się z tym zgodzić. W internecie krąży ostatnio zdjęcie kilkuset porzuconych samochodów elektrycznych, których baterii nie da się naprawić ani zutylizować. W USA funkcjonują stacje ładowania akumulatorów dla aut takich jak Tesla, które wytwarzają prąd z… silników diesla zużywających dziesiątki litrów ropy naftowej podczas jednego ładowania. Przy czym ekologiczność aut elektrycznych jest dosyć wątpliwa. Szwedzkie badania wykazały, że cykl produkcyjny auta elektrycznego oznacza nawet dwukrotnie większą emisję CO2, podczas gdy poziom emisji gazów cieplarnianych jest porównywalny z małym autem miejskim w całym cyklu życia. Poza tym skąd brać prąd do ładowania ekosamochodów? Najlepiej z OZE, lecz i tu sprawy nie są takie proste. Aby wybudować gigantyczny wiatrak, trzeba wylać setki ton betonu i szkodliwych dla gleby substancji chemicznych. Chcąc wyrównać straty energii z zamknięcia elektrowni węglowych wiatrakami i farmami fotowoltaicznymi, trzeba by pokryć 1/3 powierzchni kraju, nie mając pewności, czy to wystarczy. Czy tak powinien wyglądać naturalny krajobraz czystej planety?
Internet staje się głównym źródłem informacji, szczególnie wśród najmłodszych odbiorców. Prowadzone badania wśród nastolatków wykazują, że spędzają oni przed monitorem komputera lub smartfona nawet kilka godzin dziennie. Zbytnie uzależnienie od internetu oraz korzystania ze smartfonów skutkuje pogarszającymi się wskaźnikami zdrowia psychicznego i snu.
Najczęściej w 80–90 proc. słuchają muzyki, oglądają filmy lub grają w gry, korzystają z serwisów społecznościowych i kontaktują się z rówieśnikami. Co piąty deklaruje, że przegląda internet bez celu. Oznacza to, że dzieci przyjmują głównie treści multimedialne oferowane przez pośredników informacji, które powielają. Istotna zmiana polega na tym, że informacja pochodząca z wiarygodnych źródeł, mająca takie cechy, jak rzetelność, sprawdzalność, autentyczność, zwięzłość, adekwatność czy aktualność, została zastąpiona zmanipulowanym szumem informacyjnym.
Obecnie dominuje przekaz bardzo niskiej jakości – filmy na portalu TikTok czy Facebooku może zamieszczać każdy. Dodatkowo w największych mediach społecznościowych istnieje monopolizacja przekazu w duchu poprawności politycznej i lewicowego liberalizmu. Czuwają nad tym cenzorzy treści, tacy jak np. w Polsce organizacja Demagog zatrudniająca osoby bez żadnego profesjonalnego przygotowania dziennikarskiego – można rzec informacyjnych dyletantów, prowadząca weryfikację treści na podstawie własnego światopoglądu, powielając błędy użytkowników internetu.
Dodatkowo dezinformacja prowadzona jest przez służby specjalne wielu państw grających na destabilizację zachodnich demokracji, prowadząc z nimi cybernetyczną wojnę hybrydową. Prym wiodą w tym zakresie Rosja i Chiny, a ich działania dezinformujące są monitorowane przez kontrwywiad i organizacje obywatelskie.
Przestrzeń wirtualna stała się więc gigantycznym śmietnikiem informacyjnym zdominowanym przez informacje zmanipulowane, grające na emocjach i nieprawdziwe. Aby dotrzeć do prawdy, trzeba porównywać informacje z wielu źródeł, mieć doświadczenie w poruszaniu się po mediach i rozeznanie co do ich wiarygodności. Dlatego większość młodych użytkowników internetu przyjmuje raczej treści negatywne, zgodnie ze strategią największych korporacji. Chłonie w ten sposób antywiedzę. Przykładowo w kinematografii konieczność pokazywania w obrazach określonej proporcji mniejszości seksualnych, kobiet czy Murzynów skutkuje produkcjami bez żadnej wartości historycznej i jest karykaturą sztuki filmowej.
W encyklice „Laudato si’” papież Franciszek wskazuje na konieczność nawrócenia ekologicznego. Ludzka ekologia życia codziennego domaga się rachunku sumienia naszych rzeczywistych postaw wobec ochrony środowiska naturalnego. Może się okazać, że wskutek ulegania manipulacjom mamy błędne, pełne hipokryzji spojrzenie na problem. Działań proekologicznych domagamy się od innych, sami będąc nieuporządkowi w tej sferze. Jak inaczej określić sytuację, gdy usta mamy pełne sloganów, na co dzień pogrążając się w konsumpcji, śmiecąc i nie licząc się z innymi i słabszymi. Jest to bardzo istotne, ponieważ nawrócenie ekologiczne nie odbywa się w oderwaniu od relacji z innymi, ale zawsze ma charakter wspólnotowy – przypomina Ojciec Święty.
Autor jest założycielem i dyrektorem Instytutu Globalizacji (www.globalizacja.org)