Na antenie Polsat News szef resortu edukacji odniósł się do powrotu nauczania zdalnego w szkołach na kilka tygodni przed końcem roku szkolengo.
Skoro zewsząd słyszymy o tym, że nauka zdalna, choć była koniecznością i była na wysokim poziomie w wielu miejscach, bo nauczyciele się do tego przystosowali, a miliard złotych inwestycji w tę informatyzację szkół swoje zrobiło, to jednak generuje problemy i edukacyjne, i wychowawcze, i psychologiczne, to powrót na sześć tygodni, bo już dwa tygodnie dzieci są w szkole w systemie hybrydowym, jest naprawdę czymś, czego potrzebowali wszyscy. Nie rozumiałem nigdy i nie rozumiem do tej pory argumentów przeciwko powrotowi do szkoły na sześć tygodni jeszcze w tym semestrze.
- mówił minister Przemysław Czarnek.
Odnosząc się natomiast do powrotu studentów na uczelnie w trybie stacjonarnym, minister również wskazał konkretną datę.
Od 1 października, jeśli sytuacja pandemiczna nie ulegnie pogorszeniu, nie wyobrażam sobie, żebyśmy nie wrócili do nauczania w pełnym trybie stacjonarnym.
- mówił Przemysław Czarnek.
Pytany o szczepienia w szkołach przyznał, że taki scenariusz jest jak najbardziej możliwy.
Jest to możliwe. Pamiętajmy, że w szkołach mamy także gabinety i stomatologiczne, i gabinety pielęgniarskie, lekarskie. To są wszystko punkty, gdzie można te szczepienia prowadzić. Mamy wielkie powierzchnie, sale gimnastyczne. To wszystko będziemy w konsultacji z organami prowadzącymi i dyrektorami szkół przeprowadzać. Jestem absolutnie przeciwnikiem tego, żeby wprowadzać przymusowość tych szczepień. Będą dobrowolne .
- tłumaczył minister Czarnek.