10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Walka o Platformę

Próba reanimacji najliczniejszej partii opozycyjnej w parlamencie na pewno nastąpi. Bo Platforma ciągle ma za dużo zasobów, by tak po prostu przestać istnieć. Liczba posłów, senatorów, struktury, samorządy i subwencje – to spaja, a w przypadku tej formacji bardziej niż cokolwiek innego.

Politycy Platformy mają przed sobą wielkie wyzwanie. Należy przypuszczać, iż w łonie najliczniejszej partii opozycyjnej w parlamencie trwa wielka rywalizacja pomiędzy konkurującymi frakcjami: jak zmienić szyld, wizerunek, odciąć się od przeszłości, a jednocześnie zachować obfite subwencyjne fundusze, które tej formacji przysługują. O to właśnie toczy się walka w PO – kto przejmie sejf z dziurawego okrętu. Te środki to poniekąd polisa na przyszłość. Choć dziś notowania internetowego ugrupowania, jakim jest partia Szymona Hołowni, przebiły poparcie deklarowane dla Platformy, to można się spodziewać, iż przy tym sposobie uprawiania polityki raczej już rosnąć nie będą. Tylko kompletny krach dawnej partii Donalda Tuska, szalony exodus z jej ław poselskich, może dać byłemu konferansjerowi TVN porządny wiatr w żagle. I choć nie można całkowicie wykluczyć takiego szaleństwa w szeregach PO, to na dziś nie jest ono najbardziej prawdopodobnym scenariuszem. Próba reanimacji najliczniejszej partii opozycyjnej w parlamencie na pewno nastąpi. Bo Platforma ciągle ma za dużo zasobów, by tak po prostu przestać istnieć. Liczba posłów, senatorów, struktury, samorządy i subwencje – to spaja, a w przypadku tej formacji bardziej niż cokolwiek innego. Poza wszystkim normalna aktywność polityczna samego Hołowni będzie dla niego zabójcza. To człowiek bez kompetencji, z żenująco niewielką wiedzą na temat funkcjonowania państwa, relacji międzynarodowych, bez politycznej intuicji. Komunikujący się z wyborcami za pośrednictwem nagrań video w mediach społecznościowych, ale w prawdziwej walce politycznej, jaką jest choćby rok przedwyborczy, to będzie stanowczo za mało. I pewnie na to liczą działacze Platformy. Przypuszczają, że Hołownia jest gwiazdą jednego sezonu, wspieraną wydatnie przez siły broniące układu III RP, ale ich pomoc może się okazać niewystarczająca i ostatecznie Hołownia będzie słabł, by w końcu stać się częścią obozu PO. Kryzys w partii Borysa Budki blokuje porozumienie opozycji oraz działa jednocząco na obóz rządzący.

Zdetronizowana PO, niebędąca hegemonem wśród formacji opozycyjnych, nikogo nie zmusi do startu na jej listach wyborczych. A skoro opozycja jest w rozsypce, perspektywa przedłużenia rządów Zjednoczonej Prawicy staje się coraz bardziej realna. Przed nami zatem niezwykle ciekawe politycznie czasy.

 



Źródło: Gazeta Polska

Katarzyna Gójska