Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Podejrzany o pedofilię ksiądz naruszył zakaz

Ks. Jan W. złamał zasady jednorazowej zgody na wyjazd poza miejsce aktualnego pobytu i zostaną wobec niego wyciągnięte przewidziane prawem konsekwencje kanoniczne – zakomunikowała kuria bielsko-żywiecka. Duchowny podejrzany jest o wykorzystywanie seksualne nieletnich.

https://diecezja.bielsko.pl/

„W związku z informacją otrzymaną od dziennikarzy, dotyczącą obecności księdza Jana W. w jednym ze sklepów w Bielsku-Białej, doniesienie to zostało zweryfikowane przez pracowników kurii diecezjalnej oraz kuratora. Ks. Jan W. złamał zasady jednorazowej zgody na wyjazd poza miejsce aktualnego przebywania. W związku z naruszeniem tych zasad zostaną wobec księdza wyciągnięte przewidziane prawem konsekwencje kanoniczne i poinformowana zostanie Kongregacja Nauki Wiary”

– głosi komunikat diecezjalnego centrum informacyjno-medialnego.

W komunikacie zaznaczono zarazem, że „według uzyskanych informacji osoba, z którą był widziany ks. Jan W., jest pełnoletnia”.

Portal Onet we wrześniu ub.r. opublikował relacje byłego ministranta Janusza Szymika, który opowiedział o tym, jak ks. Jan W. – w latach 1984-2014 proboszcz w Międzybrodziu Bialskim – wykorzystywał seksualnie chłopców, w tym również jego samego. Wspominał, że udał się w tej sprawie do ówczesnego ordynariusza bielsko-żywieckiego bpa Tadeusza Rakoczego, przekazał mu spisane wspomnienia z lat 1984-1989 i poprosił o interwencję, której jednak nie było.

Wobec braku działań Szymik opowiedział o wszystkim ks. Tadeuszowi Isakowiczowi-Zaleskiemu. Duchowny podkreśla, że osobiście umówił się z kard. Stanisławem Dziwiszem i wręczył mu list, w którym opisał konkretne przypadki księży dopuszczających się molestowania nieletnich, w tym przypadek z Międzybrodzia Bialskiego.

Kard. Dziwisz po tekście Onetu wydał oświadczenie, w którym wyraził ubolewanie "wobec ogromnej krzywdy, która została wyrządzona panu Januszowi Szymikowi" i zapowiedział podjęcie kroków w celu osobistego spotkania z nim. "Wydaje się dobrym rozwiązaniem powołanie niezależnej komisji w celu zbadania tej sprawy" – podkreślił.

Poinformował też, że nie przypomina sobie, aby otrzymał dokumenty w tej sprawie, a śladu korespondencji nie ma w odpowiednich rejestrach kurialnych.

W październiku ub.r. zakończył się etap diecezjalny dochodzeń w sprawie zasygnalizowanych zaniedbań bpa Tadeusza Rakoczego w prowadzeniu spraw o nadużycia seksualne na szkodę osób małoletnich ze strony dwóch duchownych diecezji bielsko-żywieckiej.

Państwowa Komisja ds. Pedofilii skierowała do prokuratury zawiadomienie w sprawie sześciu duchownych, którzy mieli nie poinformować organów ścigania o molestowaniu dzieci przez podległe im osoby. Portal Onet podał, że zawiadomienie to dotyczyło m.in. hierarchów kościelnych: Tadeusza Rakoczego, Stanisława Dziwisza, Romana Pindla i Piotra Gregera.

W informacji przesłanej przez Państwową Komisję ds. Pedofilii zaznaczono, że po zapoznaniu się z posiadanymi materiałami stwierdziła ona, iż duchowni wskazani w zawiadomieniu mieli wystarczającą wiedzę o wykorzystaniu seksualnym dzieci w latach wcześniejszych. Urząd podkreślił, że nie ma przeszkód formalnych, aby osoby te zostały pociągnięte do odpowiedzialności karnej.

Pod koniec marca br. kuria bielsko-żywiecka wydała oświadczenie, w którym podkreśliła, że „nie ma i nie będzie jakiegokolwiek przyzwolenia na tuszowanie przypadków wykorzystania seksualnego osób małoletnich”. 

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

#śląskie

Dominika Pazdyka