PODMIANA - Przestają wierzyć w Trzaskowskiego » CZYTAJ TERAZ »
Z OSTATNIEJ CHWILI
Sejmowa komisja śledcza ds. Pegasusa za 30-dniowym aresztem dla Zbigniewa Ziobro. Komisja zakończyła posiedzenia • • •

Proces policjanta, który postrzelił uciekiniera, przerwany

Do połowy czerwca przerwał białostocki sąd proces policjanta, który użył broni i postrzelił mężczyznę uciekającego przed zatrzymaniem. Chce m.in. włączyć do sprawy szczegółowe informacje dotyczące szkoleń, które przeszedł funkcjonariusz.

pixabay.com

Uciekinier został ranny w pośladek. W sprawie ma status oskarżyciela posiłkowego, domaga się ponad 65 tys. zł odszkodowania i zadośćuczynienia. Chodzi m.in. o utracone zarobki w ciągu pięciu miesięcy od zdarzenia, gdy leczył się i rehabilitował.

11 listopada 2019 r. na jednym z białostockich osiedli patrol "drogówki" zatrzymał kierowcę do kontroli w związku z wykroczeniem na drodze. Chodziło o przekroczenie prędkości.

W czasie sprawdzania personaliów 39-latka w bazie danych okazało się, że jest on poszukiwany, bo w wyznaczonym terminie nie stawił się do odbycia kary: pół roku więzienia za przestępstwa narkotykowe.

Jak wynika z aktu oskarżenia, gdy policjanci chcieli go zatrzymać, zaczął uciekać. Jeden z funkcjonariuszy użył broni służbowej i oddał trzy strzały z pistoletu. Pierwszy był ostrzegawczy, jedna z dwóch kolejnych kul trafiła uciekającego w prawy pośladek. Ranny trafił do szpitala, potem na krótko do więzienia. Zaległą karę odbywał w formie dozoru elektronicznego.

Ostatecznie Prokuratura Rejonowa Białystok-Północ oskarżyła interweniującego 30-letniego policjanta, sierżanta w pionie ruchu drogowego Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku. Zarzuciła mu, że w związku z pełnioną funkcją publiczną funkcjonariusza policji przekroczył swoje uprawnienia, bo użył broni służbowej, "nie mając podstawy prawnej, a tym samym faktycznej". Raniąc uciekającego w pośladek, miała działać "na szkodę interesu prywatnego" tego mężczyzny.

Według śledczych, kluczowe dla sprawy było to, że policjanci nie dokonali formalnie zatrzymania, gdy dowiedzieli się z bazy danych, iż kierowca jest poszukiwany. Prokuratura zwraca uwagę, że przepis dotyczący zasad użycia broni przez funkcjonariuszy jest tak skonstruowany, że jeśli policjanci nie dokonali faktycznej czynności zatrzymania, to w tej sytuacji nie mieli prawa broni użyć.

Oskarżony do zarzutu nie przyznaje się, przed sądem odmówił składania wyjaśnień i odpowiedzi na pytania. W śledztwie zrobił to samo.

Sąd Rejonowy w Białymstoku zakończył oględziny zapisów nagrań z tzw. kamery nasobnej oskarżonego funkcjonariusza. Choć strony nie zgłosiły żadnych nowych wniosków dowodowych, do zamknięcia przewodu sądowego jednak nie doszło. Sąd uznał bowiem, że do wydania wyroku potrzebuje dodatkowych informacji.

Chodzi o szczegółowe dane z policji na temat szkoleń, które przeszedł oskarżony funkcjonariusz. Sąd chce też włączyć do tego procesu akta sprawy karnej pokrzywdzonego (w tamtej oskarżonego i skazanego). Chodzi przede wszystkim o to, jak wyglądały jego poszukiwania do odbycia kary i co sam skazany mógł wiedzieć o swojej sytuacji prawnej w dniu, gdy doszło do jego zatrzymania i ucieczki zakończonej postrzałem. 

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

#Podlaskie

Dominika Pazdyka