Akcja szczepienia lisów przeciw wściekliźnie rozpocznie się 7 maja w województwie małopolskim – powiadomił inspektorat weterynarii w Krakowie. Szczepionki zrzucane zostaną z samolotów w lasach, na polach, łąkach i w parkach.
Szczepienia przeprowadzane są wiosną, a następnie jest powtarzane jesienią. Teraźniejsza akcja w Małopolsce potrwa do 14 maja. Według małopolskich służb weterynaryjnych przez dwa tygodnie po jej zakończeniu nie powinno się wyprowadzać na zwierząt domowych na tereny niezabudowane.
W Małopolsce szczepienie obejmie całe województwo. Podczas akcji na kilometr kwadratowy terenów zielonych trafi ok. 30 dawek. Nieco więcej ich będzie w rejonie bytowania lisów. Na terenach zurbanizowanych szczepionka wykładana będzie ręcznie.
Szczepionki są niewielkie. To brunatno-zielonkawe kostki o zapachu mocno zepsutej ryby. Lisy wyczuwają je z odległości kilkuset metrów. Wojewódzki lekarz weterynarii zaapelował, aby nie podnosić ich z ziemi. Jeśli zrobi to człowiek, praktycznie staną się bezużyteczne. Lisy, wyczuwając ludzki zapach, nie zjedzą kostki.
Służby weterynaryjne poinformowały, że przynęta na zewnątrz kostki nie jest niebezpieczna dla człowieka. W razie kontaktu z płynną zawartością szczepionki należy jednak niezwłocznie skontaktować się z lekarzem. Trzeba natychmiast pod bieżącą wodą umyć mydłem ręce i inne części ciała, które zetknęły się z płynem.
Liczba przypadków wścieklizny dzięki stosowanym szczepieniom zmalała do zera. W 2010 r. było ich 118, a rok później 60. Najczęściej występowały na wschodzie regionu, w rejonie Tarnowa, Bochni i Brzeska. Ostatni przypadek zarejestrowano w 2018 r.