Gmina Ełk z urzędu wszczęła postępowanie wyjaśniające dotyczące wycinki drzew na cmentarzu parafialnym w Nowej Wsi Ełckiej - poinformował ten urząd. Odrębne postępowanie w tej sprawie, dotyczące zniszczenia miejsc pochówku, prowadzi ełcka prokuratura.
Kierująca Wydziałem Gospodarki Gruntami i Ochrony Środowiska w Urzędzie Gminy Ełk Anna Gajko poinformowała, że z urzędu zostało wszczęte postępowanie dotyczące wycinki drzew na cmentarzu parafialnym w Nowej Wsi Ełckiej.
"W ramach tego postępowania będziemy wyjaśniać kwestie dotyczące nielegalnej wycinki drzew, do której doszło w ostatnim czasie na tym cmentarzu. Będziemy m.in. ustalać, ile drzew zostało wyciętych"
- podała Gajko.
W ubiegłym tygodniu lokalni pasjonaci historii z okolic Ełku ujawnili, że na cmentarzu parafialnym w Nowej Wsi Ełckiej wycinane i karczowane są drzewa. W wyniku prac ciężkiego sprzętu zniszczonych zostało kilkadziesiąt obramowań nagrobków, na powierzchni ziemi odnajdowano ludzkie kości. Ta część cmentarza, na której prowadzono prace, mieściła groby Mazurów; pochówki zakończono wkrótce po wojnie. Decyzją konserwatora zabytków nakazano natychmiastowe wstrzymanie robót na cmentarzu.
Proboszcz miejscowej parafii ks. Andrzej Bryg przyznał, że prace te prowadzono po to, by zorganizować nowe miejsca na pochówki. Podkreślał, że parafia, jako właściciel cmentarza, miała prawo do tych prac, ponieważ grobami Mazurów nikt się nie opiekował. "Kto wie, może część tych obramowań ktoś podrzucił, bo przecież Mazurzy mieli cmentarze przy domach, może to są takie obramowania" - mówił proboszcz.
Anna Gajko z Urzędu Gminy w Ełku powiedziała, że parafia otrzymała w poprzednich latach zgodę na wycinkę drzew na cmentarzu ale w innej części niż ta, na której prowadzono prace w ostatnim czasie. "Pozwolenie na tę wycinkę traciło ważność w kwietniu 2019 roku" - dodała Gajko. Pytana, jak długo potrwa postępowanie dotyczące nielegalnej wycinki drzew na cmentarzu, odpowiedziała, że jest zbyt wcześnie "zarówno, by mówić o terminach, jak i ewentualnej karze za te działania".
Odrębne postępowanie w sprawie karczowania drzew i w konsekwencji zniszczenia kilkudziesięciu mazurskich grobów prowadzi prokuratura rejonowa w Ełku.
W Nowej Wsi Ełckiej jest tylko jeden cmentarz - parafialny.
Proboszcz pytany o wycinkę mówił, że o pracach na cmentarzu poinformował zarówno gminę, jak i kurię. Zgodnie z przepisami, zabytkiem ma się opiekować jego właściciel, czyli w tym wypadku parafia.
Zarówno prokuratura, jak i konserwator zabytków nakazali parafii wstrzymanie prac na cmentarzu. Ks. Bryg zapewnił, że zastosuje się do tego.
Zniszczenie buldożerami cmentarza ponownie ożywiło w regionie dyskusję o konieczności zachowania dziedzictwa Mazurów. Ubolewanie z tego powodu wyraziła m.in. ewangeliczka i Mazurka poseł PSL Urszula Pasławska. "Jest mi przykro, że na naszych oczach dewastowana, niszczona jest historia tej ziemi, historia ludzi tutaj żyjących" - oświadczyła posłanka po ujawnieniu sprawy.
Proboszcz Bryg powiedział, że "dziwi go wywołana specjalnie burza". "Nic nie robimy poza tym, co do nas należy. Robimy to z szacunkiem i pietyzmem" - powiedział proboszcz.
Ewangelicy oraz osoby interesujące się dziedzictwem kulturowym regionu w mediach społecznościowych nie kryją oburzenia sytuacją. "Mazurów z tych ziem wypędzono, a teraz buldożery grzebią resztki pamięci o nich" - napisano w jednej z dyskusji na ten temat.