W najbliższych latach kończą się kary 25 lat więzienia wielu morderców. Ministerstwo Sprawiedliwości chce zmienić Kodeks karny tak, by nie wyszli na wolność, tylko byli przymusowo leczeni w specjalnych, izolowanych ośrodkach psychiatrycznych. Przeciw temu protestują psychiatrzy, którzy nie chcą pracować z najgroźniejszymi przestępcami - informuje "Gazeta Polska Codziennie".
Do 2017 r. z więzień wyjdzie
blisko setka najbardziej zwyrodniałych przestępców, w tym także ci, którzy zostali skazani na karę śmierci w latach 80. XX w. Jednak w 1988 r. najpierw objęło ich moratorium (odroczenie wykonania kary), a w 1989 – amnestia, w której wyniku wyroki śmierci zamieniono im na 25 lat więzienia. Wśród nich są seryjni zabójcy, m.in. Mariusz Trynkiewicz nazywany „Szatanem z Piotrkowa Trybunalskiego”. Ten były nauczyciel w 1988 r. zwabił do siebie czterech chłopców, których wykorzystał seksualnie i zabił. Wolność odzyska Henryk Moruś, który w okolicach Olsztyna zasztyletował czteroosobową rodzinę, w tym 3-letnie dziecko. W 2017 r. z więzienia wyjdzie też Leszek Pękalski, znany jako „Wampir z Bytowa”, uznawany za seryjnego mordercę kobiet. Udowodniono mu jedno zabójstwo, w 1992 r. został skazany na 25 lat więzienia.
Wśród 97 przestępców, którym kończą się wyroki, są tacy, którzy odmówili poddania się leczeniu w zakładach karnych,
oraz tacy, którzy otwarcie zapowiadają, że po wyjściu na wolność będą zabijali.
Więcej w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie"
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Tomasz Skłodowski