Żołnierz 3. Podkarpackiej Brygady Obrony Terytorialnej im. płk. Łukasza Cieplińskiego pomógł w gaszeniu płonącego samochodu na jednej z ulic Rzeszowie. Dzięki jego szybkiej reakcji nikomu nic się nie stało – poinformował rzecznik prasowy brygady kpt. Witold Sura.
Rzecznik dodał, że st. szer. Amadeusz Łuczyszyn w miniony poniedziałek w drodze na służbę do rzeszowskiego szpitala zauważył na ul. Rejtana w Rzeszowie dymiący samochód.
"Zjechał na pas zieleni, wyciągnął gaśnicę ze swojego samochodu i natychmiast podjął próbę ugaszenia auta. Wcześniej zalecił właścicielce szybko wyjąć wartościowe rzeczy z samochodu"
– powiedział kpt. Sura.
Ognia nie udało się niestety opanować. W dodatku płonący samochód nagle ruszył z miejsca i zaczął się przemieszczać po ulicy.
Jak relacjonował st. szer. Łuczyszyn, pojazd zatrzymał się na pasie zieleni.
"Ustawiłem się na pasie ruchu tak, by uniemożliwić samochodom przejazd obok płonącego auta i kierowałem wszystkich na prawy pas ruchu. Kierowca autobusu zatrzymał się, widząc zdarzenie. Chciał mi przekazać dużą gaśnicę, którą miał na wyposażeniu, ale było już za późno na opanowanie pożaru"
– podkreślił żołnierz.
Samochód ugasiła straż pożarna, która przyjechała na miejsce.
Zdaniem kpt. Sury, postawa żołnierza podkarpackiej brygady WOT jest godna naśladowania. - Pokazuje, że przewodnie hasło Wojsk Obrony Terytorialnej "Zawsze gotowi, zawsze blisko" jest przez żołnierzy naszej brygady realizowane w codziennym życiu – zaznaczył.