Około tysiąca osób przemaszerowało w sobotę przez centrum Moskwy, aby w ten sposób uczcić pamięć adwokata Stanisława Markiełowa i dziennikarki niezależnej "Nowej Gaziety" Anastazji Baburowej, zamordowanych w styczniu 2009 roku w stolicy Rosji.
Niesiono transparenty z napisami:
"Faszyzm nie przejdzie!", "Pamiętać - znaczy walczyć!" i "
Wolność dla więźniów politycznych!" Wśród uczestników manifestacji byli m.in. koordynator radykalnego Frontu Lewicy Siergiej Udalcow, przywódca demokratycznej partii Jabłoko Grigorij Jawliński i lider ruchu Solidarność Ilja Jaszyn.
34-letni Markiełow i 25-letnia Baburowa zostali zastrzeleni 19 stycznia 2009 roku po południu na ruchliwej ulicy w pobliżu Soboru Chrystusa Zbawiciela, kilkaset metrów od Kremla, gdy wracali z konferencji prasowej dotyczącej przedterminowego uwolnienia
pułkownika Jurija Budianowa skazanego za gwałt i zabójstwo młodej 18-letniej Czeczenki Elizy Kungajewej. Markiełow był pełnomocnikiem jej rodziny.
Gdy na miejscu zabójstwa zaczęto ustawiać kwiaty, znicze i zdjęcia zabitych, usuwała je milicja. „
Tu jest normalna moskiewska ulica, a nie cmentarz!” – krzyczał do ludzi major milicji.
Markiełow należał do grona wziętych adwokatów moskiewskich. Prowadził wiele głośnych spraw.
Blisko współpracował z Anną Politkowską, także dziennikarką "Nowej Gaziety", zastrzeloną w 2006 roku w centrum Moskwy.
Baburowa była studentką na Wydziale Dziennikarstwa Moskiewskiego Uniwersytetu Państwowego (MGU) im. Michaiła Łomonosowa. Wcześniej ukończyła Wydział Prawa Moskiewskiego Państwowego Instytutu Stosunków Międzynarodowych (MGIMO) oraz Wydział Ekonomii i Zarządzania czarnomorskiej filii MGU. Jednocześnie pracowała dla niezależnej
"Nowej Gaziety". Zajmowała się nieformalnymi ruchami młodzieżowymi i neonazistami.
Zabójstwa dokonało dwoje stronników neonazistowskiego ugrupowania Rosyjski Wizerunek - Nikita Tichonow i Jewgienija Chasis. W maju 2011 roku sąd w Moskwie skazał Tichonowa na dożywocie, a Chasis na 18 lat łagru.
Nie przyznali się do zabójstwa.
31-letni Tichonow i 26-letnia Chasis mieli należeć wcześniej do skrajnie prawicowej, zdelegalizowanej Rosyjskiej Jedności Narodowej (RNE). Zabijając Markiełowa, chcieli się zemścić za jego udział w procesach sądowych przeciwko nacjonalistom. Baburowa miała zginąć jako świadek zabójstwa prawnika.
Tymczasem jej szef Aleksander Barszakow stwierdził, że nigdy nie byli oni członkami jego organizacji.
Jeden ze świadków w czasie procesu
wskazywał za to na związki nacjonalistów z pracownikiem administracji prezydenta. To jednak sądu nie zainteresowało.
Już po ogłoszeniu aktu oskarżenia w tej sprawie, w listopadzie 2010 r., w czasie moskiewskiego festiwalu „Zawód – dziennikarz” uniemożliwiono publiczne wyświetlenie filmu poświęconego Baburowej.
Źródło: PAP,niezalezna.pl
kp