Armia Ludowa, Władysław Gomułka, członkowie Międzynarodowej Socjalno-Rewolucyjnej Partii Proletariat - to tylko nieliczni z kilkudziesięciu komunistycznych patronów, którzy mają swoje ulice w Gliwicach. - Mieszkańcy nie są zainteresowani tym, żeby to zmienić, nic nie możemy zrobić - mówią przedstawiciele miasta.
Obszerny wykaz komunistycznych patronów przesłał do nas Czytelnik „Codziennej” z Gliwic. Pan Włodzimierz oprócz wspomnianych patronów wylicza m.in. Karola Marksa, opisywanych już na naszych łamach Władysława Kniewskiego, Henryka Rutkowskiego i Władysława Hibnera, morderców polskiego policjanta oraz Edwarda Żabińskiego - organizatora w Zagłębiu Dąbrowskim w czasie II wojny światowej Związku Przyjaźni ze Związkiem Sowieckim.
- Decyzja o zmianie nazw tych ulic nie należy do nas - rozkłada ręce Marek Jarzębowski, rzecznik prezydenta Gliwic. -
Prezydent występował z inicjatywą zmiany nazw ok. 18 ulic, a w 2008 r. przeprowadzono nawet ankietę. Jej wyniki były druzgocące. Ok. 3500 osób, które wzięły w niej udział, opowiedziało się przeciw zmianom. „Za” było zaledwie 250 respondentów - mówi Jarzębowski.
Zdaniem rzecznika mieszkańcy nie są zainteresowani zmianami nie tylko z powodu trudności związanych m.in. z wymianą dokumentów firmowych, reklam czy dowodów osobistych. -
Niektóre koszty możemy przecież zdjąć z obywateli. Gdybyśmy rozwiązali tę sprawę 20 lat temu, jak inne miasta, nie byłoby problemu. Teraz mieszkańcy uznają, że nie ma to już sensu - przyznaje rzecznik.
O tym, że problem istnieje, przekonuje Marta Święcicka, przewodnicząca gliwickiego Klubu „Gazety Polskiej”. -
Jesteśmy skansenem! - mówi. -
Większość z tych ulic znajduje się w ubogich dzielnicach miasta, jak choćby Łabędy, gdzie do dziś swoje ulice mają Karol Marks i Róża Luksemburg - dodaje Święcicka. Sprawa bulwersuje tym bardziej, że to na terenie tej dzielnicy w 1945 r. istniał prowadzony przez NKWD obóz przejściowy dla ludności śląskiej i Niemców. Przeszło przez niego kilka tysięcy osób. Internowanych w tym obozie wywieziono do pracy w głąb Związku Sowieckiego.
Komuniści, ich organizacje i święta wciąż są obecne na naszych domach, w dokumentach, ale przede wszystkim w świadomości.
Stąd całoroczna akcja „Codziennej” - „Likwidujmy zagłębia patronów komunistycznych”. Pomagają nam w tym m.in. kluby „Gazety Polskiej”, a sympatię dla akcji wyraził także m.in. dr Jerzy Bukowski z Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych oraz lokalne organizacje, jak Prawe Kępno.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Wojciech Mucha