Postkomunista Milosz Zeman i obecny szef dyplomacji, skrajnie prounijny Karel Schwarzenberg spotkają się w drugiej turze pierwszych w historii Czech bezpośrednich wyborów prezydenckich.
Rezultaty piątkowo-sobotniej pierwszej tury wyborów, ogłoszone po przeliczeniu wszystkich głosów, wskazują, że będący faworytem
Zeman otrzymał 24,21 proc. głosów, a
Schwarzenberg – 23,40 proc. Obu polityków dzieli różnica zaledwie około 40 tys. głosów.
Za największego przegranego uważa się
Jana Fischera, podobnie jak Zeman - byłego członka partii komunistycznej. Dawano mu drugą pozycję, tymczasem zajął trzecią z poparciem o wiele niższym niż przewidywano; opowiedziało się za nim 16,35 proc. głosujących. Niemal tyle samo – 16,12 proc. głosów – otrzymał kandydat Czeskiej Partii Socjaldemokratycznej (CzSSD)
Jirzi Dienstbier, który zajął czwarte miejsce.
Przeszacowany w sondażach przedwyborczych okazał się także typowany na trzecie miejsce, wytatuowany na całym ciele malarz i kompozytor muzyki operowej,
Vladimir Franz. Artysta zdobył zaledwie 6,84 proc. głosów. Jego start w wyborach wielu uznało za kosztowną autopromocję.
Frekwencja wyniosła 61,31 proc. Spodziewano się kilku punktów procentowych więcej.
Źródło: PAP,niezalezna.pl
kp