Czy czeka nas nowy skandal dyplomatyczny? Po ubiegłorocznej aferze, jaką wywołała publikacja niemieckiego dziennika Der Tagesspiegel o współpracy niemieckiej policji z białoruskimi organami ścigania, UE zamierza wznów szkolić białoruską milicją.
Jak pisze portal
kresy24.pl, białoruskie niezależne media, powołując się na przedstawicielstwo UE w Mińsku poinformowały, że
Bruksela wdroży program współpracy między siłami policyjnymi UE a krajami Partnerstwa Wschodniego (PW). Co oznacza, że program ten obejmie również Białoruś, jako członka PW.
Program ma zapewnić
„specjalistyczne szkolenia i wymianę najlepszych praktyk, w celu poprawy wiedzy i umiejętności policji wschodnich sąsiadów, zarówno w sferze zarządzania policją, jak również w zwalczaniu przestępczości transgranicznej”.
Przypomnijmy, według niemieckiej gazety Der Tagesspiegel,
w listopadzie 2010 r. białoruskie służby bezpieczeństwa mogły obserwować poczynania niemieckiej policji podczas rozpędzania demonstracji, z użyciem armatek wodnych, gazu łzawiącego i pałek. W sumie, niemiecka policja przeszkoliła ponad 500 białoruskich funkcjonariuszy służb tzw. Bezpieczeństwa.
Niemieckie media podkreślały, że federalna policja i służba kryminalna szkoliły białoruskich kolegów, w tym straż graniczną od 2008 roku. Niemieckie MSW działało w porozumieniu z MSZ. Na skutek afery, wywołanej przez publikacje w mediach posadę stracił szef policji niemieckiej Matthias Seeger. Stronie nemieckiej zarzucano, iż wspólne niemiecko-białoruskie szkolenia zostały później wykorzystane przez reżym Łukaszenki do tłumienia opozycji w noc po wyborach prezydenckich na Białorusi 19 grudnia 2010 r.
Źródło: kresy.pl
oa