Grupa rosyjskich posłów wniosła w czwartek do parlamentu projekt ustawy proponującej sankcje wobec zagranicznych serwisów internetowych, które "dopuszczają się dyskryminacji" mediów z Rosji. Deputowani wymieniali w tym kontekście m.in. Twittera i Facebooka.
Projekt przewiduje, że rosyjski regulator mediów, urząd Roskomnadzor, będzie mógł ograniczyć, a nawet zablokować dostęp do takich serwisów. Może to nastąpić w przypadku, gdy serwis "ogranicza dostęp do informacji o znaczeniu społecznym, ze względu na narodowość, język czy w związku z wprowadzeniem sankcji wobec Rosji i jej obywateli". Serwisom grozić też będą grzywny w wysokości nawet do 3 mln rubli (blisko 40 tys. USD).
W uzasadnieniu projektu deputowani niższej izby parlamentu, Dumy Państwowej, ocenili, że prace nad nim rozpoczęły się z powodu "licznych faktów nieuzasadnionego ograniczenia dostępu obywateli Federacji Rosyjskiej do informacji mediów rosyjskich". Parlamentarzyści zapewnili, że od kwietnia br. doszło do 20 przypadków dyskryminowania materiałów mediów rosyjskich ze strony Twittera, Facebooka i serwisu YouTube.
"Poddawano cenzurze takie środki masowego przekazu, jak Russia Today, RIA Nowosti i Krym 24"
- oświadczyli deputowani.
Russia Today to wspierana przez władze Rosji telewizja dla odbiorców zagranicznych w różnych wersjach językowych, oskarżana przez kraje zachodnie o nieobiektywność i manipulowanie informacjami. RIA Nowosti to rosyjska agencja informacyjna należąca do tego samego holdingu. Krym 24 to kanał telewizyjny działający na anektowanym przez Rosję Krymie.
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział w czwartek, komentując projekt ustawy, że konieczne są "mechanizmy przeciwdziałania" dyskryminacji mediów rosyjskich. Pieskow zapewnił, że w ostatnich miesiącach doszło do "działań dyskryminujących w odniesieniu do rosyjskich klientów" takich serwisów i że nastąpiło "ograniczanie interesów użytkowników z Rosji".
Roskomnadzor w środę skierował do koncernu Google list z żądaniem cofnięcia ograniczeń nałożonych w serwisie YouTube na materiały programu telewizyjnego Sołowiow LIVE. Materiały te przestały być wyświetlane w zakładce "na czasie", co rosyjski regulator uznał za próbę ograniczenia wzrostu ich oglądalności.