Co zmieni w relacjach USA-Europa i USA-Polska nowa administracja Białego Domu? - Może być tak, że niektóre państwa naszego regionu zaczną uważać, że rzeczywiście, jeśli chcą mieć dobre relacje z USA, to muszą mieć dobre relacje z Berlinem, a nie z Warszawą. To może być realne wyzwanie dla naszej polityki - ocenił podczas VI Nadzwyczajnego Zjazdu Klubów "Gazety Polskiej" Krzysztof Szczerski, szef Gabinetu Prezydenta RP.
Jak zmieni się polityka Stanów Zjednoczonych wobec Europy i Polski po możliwym objęciu władzy przez administrację Joe Bidena? Krzysztof Szczerski zwraca uwagę przede wszystkich na trzy obszary.
- Zmieni się geografia preferencji politycznych Stanów Zjednoczonych w Europie. Będzie to administracja tradycyjna dla waszyngtońskich elit, które są germanofilskie i z natury rzeczy rozumieją, że partnerem nr 1 Ameryki w Europie powinny być Niemcy. Nie będzie powrotu do dawnych relacji amerykańsko-europejskich, także amerykańsko-niemieckich, znanych z historii. Mentalna emancypacja elit europejskich jest tak duża, że nie będzie chciała powrotu do rozumienia Ameryki jako silniejszego brata Europy
- stwierdził.
Inna konsekwencja zmiany władzy w USA może dotyczyć regionu Europy Środkowo-Wschodniej.
- Może być tak, że niektóre państwa naszego regionu zaczną uważać, że rzeczywiście, jeśli chcą mieć dobre relacje z USA, to muszą mieć dobre relacje z Berlinem, a nie z Warszawą. To może być realne wyzwanie dla naszej polityki. Może być tak i musimy temu się przeciwstawić. Dzisiaj tak jest, że kto chciał mieć dobre relacje z Waszyngtonem, to my byliśmy proszeni o pośrednictwo
- ocenił Krzysztof Szczerski.
Dodatkowo, szef Gabinetu Prezydenta RP uważa, że możliwy jest scenariusz włączenia się nowej administracji waszyngtońskiej "we wszystkie przemiany społeczno-obyczajowe, budowanie nowego "nieładu" społecznego, ideologizowanie".
- Gdy będzie to chór unisono, waszyngtońsko-brukselski, to będzie to dla nas poważne wyzwanie
- powiedział.