- Możemy rozmawiać, ale nie będziemy rozmawiać w formie ultimatów - tak Radosław Fogiel, wicerzecznik PiS, odniósł się do możliwości rozłamu w partii, związanego z grupą posłów zawieszonych po głosowaniu nad "piątką dla zwierząt".
Były minister rolnictwa poseł PiS Jan Krzysztof Ardanowski zapowiedział, że część posłów z grupy, która została zawieszenie w prawach członków PiS za głosowanie przeciwko tzw. piątce dla zwierząt, "jest zdeterminowana, by utworzyć oddzielny byt polityczny w Sejmie w postaci koła".
Fogiel pytany w RMF FM o sprawę Ardanowskiego i innych posłów PiS, którzy mogliby odejść z klubu, odpowiedział:
- Nie przewiduję zagrożeń dla całości funkcjonowania klubu parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość
Dopytywany, dlaczego w takim razie słowa o ewentualnym odejściu wypowiada Ardanowski czy Lech Kołakowski, wicerzecznik PiS powiedział, że będą to decyzję samych posłów.
- Jestem dobrej myśli. Myślę, że nastąpi taka refleksja, że nie po to wyborcy na nas głosowali, żebyśmy teraz wracali do takich złych tradycji polskiej prawicy - dodał.
Fogiel na uwagę, że "rozłamowcy" mówią wprost, że albo zostaną przywróceni w pełnych prawach i do poprzednich funkcji, albo odchodzą, powiedział: "Możemy rozmawiać, ale nie będziemy rozmawiać w formie ultimatów".
Podkreślił też, że nie ma negocjacji ws. kwestii stosowania się członków PiS do statutu partii.
- Kierownictwo klubu jest w kontakcie z tymi posłami, słuchamy ich argumentów
- podkreślił.