Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Ardanowski: "Może jedyne wyjście to nowa struktura w Sejmie". Posłowie PiS komentują

Były minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski będzie tworzył nowe koło poselskie? - Skoro nie idzie w żaden inny sposób dotrzeć do rozumu i do sumień kierownictwa PiS, które tą ustawą pokazało całkowity brak wiedzy na temat spraw wsi, to może jedyne wyjście, to jest stworzenie jakiejś struktury w Sejmie, która sprawi, że wtedy trzeba będzie - biorąc pod uwagę arytmetykę sejmową – przyjść i zacząć rozmawiać - mówi portalowi Niezalezna.pl Ardanowski. - Pan Ardanowski – jak widać – szuka swojej drogi. Z tego co mówi, to zdaje się, że mentalnie już rozstał się z naszym ugrupowaniem, a jak widać chce uczestniczyć w polityce i odgrywać jakąś rolę, więc dokonuje wyboru budowania jakiegoś swojego ugrupowania - komentuje to poseł PiS. Marek Suski.

Jan Krzysztof Ardanowski
Jan Krzysztof Ardanowski
Zbyszek Kaczmarek/Gazeta Polska

W rozmowie z portalem Niezalezna.pl Jan Krzysztof Ardanowski mówił o możliwych konsekwencjach politycznych rozdźwięku w obozie PiS ws. tzw. piątki dla zwierząt.

Upokorzeni posłowie i senatorowie, których się jeszcze - wbrew jakiejkolwiek refleksji nad tym, co się wydarzyło - w dalszym ciągu straszy, muszą i będą szukać jakiejś własnej drogi. Ja nie animuję tego, w żaden sposób do tego nie zachęcam, ale sytuacja jest naprawdę trudna. Każdy z nas jest samodzielnym politykiem, jest dorosłym człowiekiem, który poświęcił swoje życie, lata pracy, na służbie dla Prawa i Sprawiedliwości. Jeżeli ja miałem prawie 80 tys. głosów, to także dzięki tym moim głosom, temu wynikowi, jest przewaga w Sejmie, tych paru głosów, które dają władzę Prawu i Sprawiedliwości. Wolałbym, żebyśmy z klubu nie zostali wyrzuceni, ale klub musi przewartościować swoje podejście i zgodzić się na silną grupę rolną, wiejską – może trzeba ją nazwać frakcją – nie wiem, ale musi być respektowana zasada, że nic nie można decydować o sprawach wsi w najbliższych latach , bez tych parlamentarzystów, którzy wieś reprezentują.

Na pytanie, czy potwierdza, że opcja powstania takiej – jak to nazwał frakcji, koła poselskiego – jest brana pod uwagę, były minister rolnictwa odpowiedział:

PiS popełni historyczny błąd, jeżeli zdecyduje się siłowo rozprawić z posłami i senatorami [którzy nie zagłosowali zgodnie z rekomendacją PiS - red.]. Skoro jednak nie idzie w żaden inny sposób dotrzeć do rozumu i do sumień kierownictwa PiS, które tą ustawą pokazało całkowity brak wiedzy na temat spraw wsi, to może jedyne wyjście to jest stworzenie jakiejś struktury w Sejmie, która sprawi, że wtedy trzeba będzie - biorąc pod uwagę arytmetykę sejmową – przyjść i zacząć rozmawiać. Oby do tego nie doszło.

W odpowiedzi na pytanie, czy taka frakcja czy koło poselskie może być zalążkiem przyszłego obozu prezydenckiego w Sejmie, Ardanowski odrzekł:

Nie znam zdania prezydenta odnośnie tworzenia jakiegoś nowego bytu politycznego, natomiast w sposób całkowicie dla mnie zrozumiały - i jestem mu za to bardzo wdzięczny – stanął po stronie rolników. Dobrzy ludzie są po stronie rolników, a źli są przeciwko rolnikom. Myślę, że prezydent podejmie także rozsądną decyzję, jeśli chodzi o finalizowanie procesu legislacyjnego.

Wypowiedzi te skomentował dla portalu Niezalezna.pl poseł Marek Suski, wiceprzewodniczący Klubu Parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości.

Co do tworzenia jakiegoś nowego klubu, koła, to wiemy, że w historii już zdarzały się takie sytuacje i większość tych inicjatyw umierała po jakimś czasie. Niektóre się rozwijały. Pan Ardanowski – jak widać – szuka swojej drogi. Z tego, co mówi, to zdaje się, że mentalnie już rozstał się z naszym ugrupowaniem, a - jak widać - chce uczestniczyć w polityce i odgrywać jakąś rolę, więc dokonuje wyboru budowania jakiegoś swojego ugrupowania. Być może poszukuje sojuszników do budowania tej drogi, bo nie da się zbudować koła [parlamentarnego - red.] samemu. Trzeba mieć minimum trzech posłów, a do klubu piętnastu. Być może będzie namawiał te osoby, które zostały ukarane: "odejdźcie, bądźmy razem, będziemy taką grupą oportunistyczną, której się nie podobała jedna ustawa". Pewnie będą mieli program dokładnie taki jak Prawo i Sprawiedliwość, a tylko w jednej sprawie będą się różnić. Nie wiem, czy to jest najlepsza metoda na służenie Polsce, ale jak widać, może to jest dobra metoda na służenie sobie samemu

- stwierdził Suski.

Nastroje stara się tonować Bartłomiej Wróblewski - poseł PiS, który 18 września został zawieszony w prawach członka PiS za złamanie dyscypliny klubowej poprzez głosowanie przeciwko nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt. Polityk zapewnia, że nie zamierza zmieniać przynależności politycznej:

Ja w sprawie ustawy o ochronie zwierząt głosowałem zgodnie z własnym sumieniem, bo ta sprawa miała też taki wymiar światopoglądowy – chodziło o wolność religijną – a na dalszym planie, choć było to też niezwykle ważne, chodziło o te wszystkie sprawy związane z wolnością działalności gospodarczej. Jestem posłem Prawa i Sprawiedliwości. Nie zamierzam w żaden sposób zmieniać ugrupowania i zachęcam wszystkich do tego, żeby uspokoić emocje, przyjąć, że możliwe są różne punkty widzenia. Uważam, że powinniśmy wszyscy trwać w tej formule Zjednoczonej Prawicy. Wiadomo, że w ostatnim czasie różne słowa zostały wypowiedziane, ale jesteśmy politykami, więc powinniśmy się kierować odpowiedzialnością i robić wszystko, aby w Zjednoczonej Prawicy zapanowała jedność

- mówi portalowi Niezalezna.pl Wróblewski. Parlamentarzysta dodaje:

Według mnie, nie ma w Prawie i Sprawiedliwości takiego scenariusza, aby skreślić tych parlamentarzystów, którzy zagłosowali niezgodnie z rekomendacjami partii. Emocje biorą górę, więc należy robić wszystko, by je uspokoić. Powinniśmy się starać robić wszystko, żeby utrzymać jedność. Moim zdaniem, im szybciej sprawa zawieszenia [posłów PiS - red.] zostanie wyłączona, tym szybciej dojdzie do uspokojenia napięcia.

 

 



Źródło: niezalezna.pl

Przemysław Obłuski