Według orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego Brandenburgii, parytety na listach wyborczych, uwzględniające równość płci, są niezgodne z prawem. To kolejny trybunał landowy, który wydał podobny wyrok. Wcześniej TK Turyngii orzekł, że zasada parytetów ingeruje w prawo do wolności i równości wyboru.
Przepisy dotyczące parytetu mają na celu zapewnienie równości płci w parlamentach. Ale po sądzie konstytucyjnym w Turyngii, również sędziowie w Brandenburgii uchylili wprowadzającą je ustawę.
Ustawa o parytecie narusza swobodę partii w dokonywaniu wyboru kandydatów - orzekli sędziowie z Brandenburgii. Dodano, że partie polityczne mogą swobodnie kształtować swoje cele.
Trybunał Konstytucyjny skrytykował również fakt, że ustawa naruszała "równość biernego prawa wyborczego", ponieważ odmawiała kandydatom dostępu do określonego miejsca na liście - informuje "Spiegel".
Brandenburgia była pierwszym krajem związkowym, w którym przyjęto ustawą o parytecie. Zgodnie z nią, na listach wyborczych do parlamentu krajowego partie musiały umieszczać naprzemiennie równą liczbę kobiet i mężczyzn. W ubiegłym roku parlament krajowy przegłosował ją większością głosów i obowiązuje ona od 30 czerwca br.
Przewodnicząca parlamentu krajowego Brandenburgii, Ulrike Liedtke broniła rozporządzenia. Jeśli połowa populacji to kobiety, równa reprezentacja kobiet jest demokratycznym imperatywem - mówiła w sierpniu.
Zasada parytetu była lub jest przedmiotem dyskusji w kilku krajach związkowych.
W lipcu Trybunał Konstytucyjny Turyngii uchylił lokalne prawo wyborcze, zgodnie z którym partie muszą umieszczać na swoich listach na przemian mężczyzn i kobiety.
Sędziowie argumentowali, że ustawa o parytecie ingerowała w prawo do wolności i równości wyboru oraz prawo partii politycznych do swobody działalności, wolności programów i równości szans.
W parlamencie krajowym Brandenburgii udział kobiet wynosi około jednej trzeciej.
W wyborach w 2017 r. odsetek kobiet w Bundestagu spadł z 37,3 proc. do 31,2 proc.