Firmy masowo ograniczają udział w konferencjach biznesowych i ekonomicznych. Amerykańska Izba Handlowa w Polsce (AmCham) przepytała swoich członków odnośnie zasad funkcjonowania pracowników w nowej rzeczywistości epidemicznej. Z badań tych wynika, że największym wyzwaniem, które stoi przed pracodawcami w dobie Covid-19 pozostaje ustalenie szczegółowych zasad pracy zdalnej lub też dookreślenie modelu hybrydowego.
Spośród prawie 70 członków Izby, którzy wzięli udział w badaniu aż dwie trzecie firm wprowadziło ograniczenia związane z udziałem pracowników w zewnętrznych spotkaniach takich jak konferencje.
Zasadność obostrzeń przyjętych przez największe korporacje działające w Polsce zdaje się potwierdzać zapytane przez nas Ministerstwo Zdrowia.
„Pracownicy Ministerstwa, by uczestniczyć w otwartych konferencjach czy spotkaniach muszą uzyskać zgodę pracodawcy. Zalecany jest udział zdalny w spotkaniach”
– czytamy w otrzymanym komentarzu.
To stawia pod znakiem zapytania sens organizowania największych polskich konferencji biznesowych, odbywających się zazwyczaj we wrześniu i październiku.
W ubiegłym tygodniu, Ministerstwo Zdrowia poinformowało o wprowadzeniu dodatkowych obostrzeń w powiatach z największym przyrostem zachorowań na COVID-19. Lista „czerwonych” i „żółtych” obszarów ma być aktualizowana dwa razy w tygodniu. Z dużych konferencji, które mają się odbyć w Krynicy-Zdrój, Sopocie, Rzeszowie, Katowicach czy w Warszawie, największe powody do zmartwień mają organizatorzy Forum Ekonomicznego w Krynicy, ponieważ to właśnie ten region został oznaczony przez resort zdrowia jako strefa „czerwona”.
Ten rejon małopolski jest szczególnie dotknięty pandemią koronawirusa. 10 lipca niemal wszystkie media lokalne i ogólnopolskie poinformowały o ponad setce nowych zakażeń tylko w Nowym Sączu i powiecie nowosądeckim.
Pozycji Krynicy jako lokalizacji tegorocznej konferencji nie umacnia fakt, że sama Krynica-Zdrój jeszcze w maju pełniła funkcję izolatorium, do którego mieli być przewożeni chorzy na COVID-19, niewymagający leczenia szpitalnego.
Organizacja konferencji stanowi nie lada wyzwanie. Stali goście takich wydarzeń podchodzą z dużą ostrożnością do tegorocznych edycji.
„W marcu wstrzymaliśmy wszystkie delegacje krajowe oraz międzynarodowe, zaś obecnie w trakcie odmrażania gospodarki stosujemy się do zaleceń wydawanych przez właściwe służby. Z uwagi na charakter obecnej sytuacji, nie określamy terminu, w którym pracownicy wróciliby do modelu pracy sprzed marca, zaś możliwość udziału naszych ekspertów w ogólnopolskich wydarzeniach biznesowych jest na bieżąco analizowana”
– poinformował nas Rzecznik Grupy PZU.
Decyzji co do udziału w konferencjach w Katowicach jak i w Forum Ekonomicznym w Krynicy nie podjęto jeszcze również w największym polskim banku – PKO BP.
Odkładanie tej decyzji na ostatnią chwilę może być spowodowane m.in. wątpliwościami natury prawnej. Dotarliśmy do opinii przygotowanej przez renomowaną warszawską kancelarię, z której jasno wynika, że organizacja dużych konferencji w strefie czerwonej może być zabroniona w świetle zapisów „Projektu Rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii z dnia 6 sierpnia 2020 r.”
Z opracowania tego wynika, że osoby zawierające umowę dotyczącą uczestnictwa w imprezie masowej w strefie czerwonej bądź podejmujące działania zmierzające do zapewnienia sobie uczestnictwa w takich imprezie, mogą narazić się na zarzut niegospodarności bądź odpowiedzialność z tytułu działania na szkodę przedsiębiorstwa, które przy zawieraniu takiej umowy reprezentują.
Do polskich realiów dostosowują się także zagraniczne korporacje. Przykładowo Bank BNP Paribas zorganizował pracę w ten sposób, że ok. 84 proc. pracowników centrali swoje zadania wykonuje zdalnie. Decyzja o dacie powrotu do biur nie została jeszcze podjęta, a wszelkie podróże służbowe, o ile nie są biznesowo konieczne, zostały odwołane.
„Ze względu na sytuację epidemiczną bierzemy udział tylko w tych wydarzeniach, w których nasi pracownicy / prelegenci mogą wystąpić online lub sam panel jest rejestrowany, np. w studio”
– poinformowało nas Biuro Prasowe banku BNP Paribas.
„Był to dla nas duży dylemat, bo faktycznie dotąd byliśmy zapraszani na kluczowe wydarzenia ekonomiczne w Polsce. Wiele z nich odbywa się w formule zdalnej, np. Konferencja Impact, w której uczestniczyliśmy. Zrezygnowaliśmy z udziału w Krynicy, głównie ze względów bezpieczeństwa”
– powiedziała nam z kolei Agnieszka Czarnecka z Allegro.
Przedstawicielka Allegro dodała, ze Spółka jednocześnie wprowadziła całkowity zakaz delegacji zagranicznych, a wyjazdy krajowe wymagają każdorazowo dodatkowej zgody.
Także Amerykańska Izba Handlowa w Polsce (AmCham), autor wspomnianego wcześniej opracowania, nie planuje w tym roku udziału w Forum Ekonomicznym w Krynicy-Zdrój, Europejskim Kongresie Gospodarczym w Katowicach czy Europejskim Kongresie Finansowym w Sopocie.
Przygotowanie kongresu skupiającego kilka tysięcy osób trwa co najmniej kilka miesięcy. Ogrom pracy leży nie tylko po stronie organizatorów, ale także partnerów, którzy chcą ze swoim przekazem dotrzeć do jak najszerszej widowni.
Trudno sobie wyobrazić, aby cały ten proces, po obu stronach, mógł być skrócony do 2-3 tygodni. Wysokie ryzyko odwołania największych biznesowych spotkań, czy też daleko idące zmiany w ich formule, stanowią wyzwanie nie tylko dla organizatorów, ale i gości biorących w nich regularny udział. Wiele konferencji wypracowało przez lata swoją renomę i stanowią obowiązkową pozycję w kalendarzach przedstawicieli największych firm w Polsce.
Na ile ma szansę sprawdzić się format online, z którym wielu organizatorów wcześniej nie eksperymentowało, okaże się już za kilka miesięcy.