Zarzut zabójstwa zostanie postawiony mężczyźnie, który 12 maja br. postrzelił kobietę w jednym z bloków w Legnicy. Ranna trafiła do szpitala. Pierwotnie podejrzanemu postawiono zarzut usiłowania zabójstwa. W ubiegłym tygodniu jednak kobieta zmarła.
Prokurator Rejonowy w Legnicy Radosław Wrębiak poinformował, że zarzut zabójstwa zostanie najprawdopodobniej postawiony podejrzanemu na początku przyszłego tygodnia. Mężczyzna przebywa obecnie w areszcie śledczym we Wrocławiu. Prokurator poinformował też, że w Zakładzie Medycyny Sądowej we Wrocławiu została przeprowadzona sekcja zwłok ofiary.
Do tragicznych wydarzeń doszło 12 maja br. na osiedlu "Kopernik" w Legnicy. Prokurator Wrębiak powiedział wcześniej, że ofiara i napastnik znali się i kiedyś łączyła ich relacja uczuciowa. "Pracowali razem w jednym z zakładów w Legnicy. Relacja, która ich łączyła, zakończyła się na przełomie kwietnia i maja, mężczyzna nie chciał się z tym pogodzić" - mówił prokurator.
Według ustaleń śledztwa, mężczyzna czekał na kobietę przed blokiem, w którym mieszkała. Na klatce schodowej oddał do niej dwa strzały, w tym jeden w głowę. Broń, którą się posługiwał to replika rewolweru z XIX w. To broń czarnoprochowa, na którą nie trzeba mieć zezwolenia.
Mężczyzna po oddaniu strzałów zadzwonił na policję i poinformował, że zabił kobietę. Następnie wsiadł do samochodu i odjechał. Policja zatrzymała go w lesie pomiędzy Chocianowem a Bolesławcem. Prokurator powiedział, że w akcji uczestniczył policyjny negocjator, który skłonił napastnika do poddania się.
Kobieta trafiła do szpitala, gdzie przeszła operację. Była w stanie krytycznym. Zmarła w środę w zeszłym tygodniu.
Mężczyzna decyzją sądu został aresztowany na trzy miesiące. Grozi mu dożywocie.