Na Białorusi trwają wybory do niższej izby parlamentu, Izby Reprezentantów. Ponad 25 proc. białoruskich wyborców wzięło udział w przedterminowym głosowaniu.
O 110 miejsc ubiega się 293 kandydatów, w tym 46 przedstawicieli opozycji.
Aby podnieść frekwencję, na której bardzo zależy władzom, organizowane jest głosowanie przedterminowe, do którego – według doniesień niezależnych mediów – Białorusini są czasem przymuszani. Według danych CKW od wtorku, czyli w ciągu pierwszych trzech dni, wzięło w nich udział 12,5 proc. Wyborców.
Wybory obserwuje 30 tys. obserwatorów z Białorusi oraz około 700 międzynarodowych, w tym z ramienia Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE). Własny monitoring lokali wyborczych prowadzi też opozycja. W poprzednich wyborach do Izby Reprezentantów w 2008 r. o 110 miejsc ubiegało się 279 kandydatów. Opozycję reprezentowało 70, ale
żaden z nich nie dostał się do parlamentu.
Równolegle od 6 września trwają wybory do Rady Republiki, izby wyższej parlamentu. Zgodnie z białoruskim prawodawstwem, 64-osobowa izba wyższa nie jest wybierana w wyborach powszechnych, tylko na posiedzeniach obwodowych rad deputowanych. Rady mają wyłonić swoich przedstawicieli do tego organu do 25 września.
Źródło:
oa