Kolejny wybryk chuligański przyśpieszył decyzję o przeniesieniu niedźwiedzi z wybiegu przy. Al. Solidarności w głąb ogrodu zoologicznego – napisał w oświadczeniu dyrektor stołecznego ZOO Andrzej G. Kruszewicz.
"Z troski o bezpieczeństwo naszych seniorek, niedźwiedzic Sabiny i Małej, postanowiliśmy przenieść je na teren ZOO objęty całodobową ochroną i przez to dla nich bezpieczniejszy. Tak jak Tatra, urodzona na wybiegu przy Alei Solidarności w roku 1981, została już przeniesiona jesienią ubiegłego roku"
– wyjaśnił.
Podkreślił, że dla misi jest przygotowane miejsce, "które miało czekać, aż zniedołężnieją lub na wypadek ich ewentualnej choroby, ale kolejny wybryk chuligański przyśpieszył decyzję o ich przeniesieniu".
23-letni pijany mężczyzna wtargnął dzisiaj w warszawskim zoo na wybieg niedźwiedzicy i mało nie utopił starej Sabinki. Jak podała dyrekcja ogrodu napadnięta wyszła z tego zdarzenia bez szwanku, ale jest mocno zestresowana. Mężczyzną zaopiekowali się policjanci z @Policja_KSP pic.twitter.com/LM0BPL2mdd
— stumbras (@stumbras3) May 21, 2020
Andrzej G. Kruszewicz poinformował, że ponieważ zwierzęta na czas przeprowadzki będą musiały dostać narkozę, to przy okazji zostanie wykonane badanie dentystyczne, badania rentgenowskie i pobranie krwi. Potem poznają swój nowy dom.
"Wiemy, że starych drzew się nie przesadza, bo źle to znoszą, ale nie mamy wyjścia, a nasi lekarze i opiekunowie zadbają, by Sabina i Mała zniosły przenosiny jak najłagodniej"
– zapewnił Andrzej G. Kruszewicz.
Do incydentu na wybiegu dla niedźwiedzi przy Al. Solidarności doszło w czwartek przed południem. Mężczyzna prawdopodobnie przeskoczył barierki od strony ulicy; wpadł do fosy i w pewnym momencie próbował podtopić pływającą w wodzie niedźwiedzicę. Później ratował się ucieczką na skałę, skąd ewakuowała go straż pożarna.
Mężczyznę - zaraz po wydostaniu z wybiegu - zatrzymała policja. Badanie alkomatem wykazało, że miał w wydychanym powietrzu 1,5 promila alkoholu. Został przewieziony do szpitala, gdzie okazało się, że ma jedynie kilka otarć naskórka. Po badaniach 23-latek trafił na komendę, gdzie po wytrzeźwieniu przedstawiono mu zarzuty znęcania się nad niedźwiedzicą oraz zakłócenia miru. Chuligan wyraził wolę dobrowolnego poddania się karze m.in. dwóch lat prac społecznych i 5 tys. zł na rzecz ochrony zwierząt.
Bezpieczeństwo zwierząt w warszawskim ZOO jest najważniejsze. Po ostatnim, oburzającym incydencie razem z dyrekcją ZOO podjęliśmy decyzję o przeniesieniu niedźwiedzi do wnętrza ogrodu. Operację przeprowadzimy w najbliższych dniach. Misie na wybieg od ulicy już nie wrócą.@warszawa
— Karolina Gałecka (@K_Galecka) May 23, 2020