W środę wieczorem TVP wyemitowała film Sylwestra Latkowskiego „Nic się nie stało”. Oświadczenie po obejrzeniu dokumentu wydała Blanka Lipińska, która była pracownicą „Zatoki Sztuki”. – Mój wizerunek, jak i wizerunek innych osób publicznych, został tam użyty tylko i wyłącznie po to, żebyście spojrzeli na ten dokument – powiedziała na nagraniu zamieszczonym na Instagramie.
W „Nic się nie stało” opisano kulisy działania Krystiana W., ps. Krystek określanego przez media „łowcą nastolatek”. Latkowski przywołał zeznania nastolatek, które opisywały gwałty i molestowanie.
Po filmie Sylwestra Latkowskiego posypały się oświadczenia. Pracownicą "Zatoki Sztuki" była Blanka Lipińska, która była "opiekunką gości VIP" w The Roof będącym vipowską imprezownią na dachu Zatoki Sztuki. Celebrytka zajmowała się też sprzedażą miejsc w lożach. W filmie pada następujące stwierdzenie: "Ona przecież sprzedawała loże po 14 tysięcy złotych, to była kopalnia pieniędzy"
Lipińska nagrała na Instagramie krótkie wideo, w którym odnosi się do „Nic się nie stało”.
Tak, oglądałam reportaż pana Latkowskiego. Mój wizerunek, jak i wizerunek innych osób publicznych, został tam użyty tylko i wyłącznie po to, żebyście spojrzeli na ten dokument. Zobaczcie, że te zdjęcia niczego do tego dokumentu nie wnoszą. To się nazywa manipulacja
– mówi była pracownica „Zatoki Sztuki”.
Zaznacza, że nigdy nie ukrywała swojego powiązania z tym miejscem, bo nie miała nic do ukrycia.
Gdybym pewnie miała, to na mojej pierwszej książce nie znalazłby się opis, że byłam menedżerem klubów nocnych. No, każdy ma jakąś pracę. Byłam też menedżerem hotelu. W tamtym czasie nie byłam celebrytką, ale teraz jestem i się klikam i dlatego moje zdjęcie zostało użyte dwa razy. Co ono wniosło do tego materiału? Nic. Co wniosło zdjęcie Natalii Siwiec? Nic. Ale zostało wykorzystane dlatego, że teraz się klikamy, dzięki czemu wasze oczy zostały zwrócone na ten dokument
– powiedziała.
Lipińska odniosła się również do samobójstwa 14-letniej Anaid, które jest głównym wątkiem w filmie. Zaznaczyła, że ona nie ma z tą sprawą nic wspólnego.
Panie Latkowski, ja panu nie mam nic do powiedzenia w tej sprawie po Pana wezwaniu po tym materiale. Ja nic nie wiem, więc co mam Panu powiedzieć? Wszystkie rzeczy, o których była mowa w tym reportażu, dotyczą samobójstwa dziewczynki, które miało miejsce w marcu 2015 roku. Ja przeprowadziłam się do Sopotu w lipcu 2015 roku
– podała.
Blanka Lipińska, która przez lata pracowała w Zatoce Sztuki, jako "opiekunka" czyli hostessa donosząca szampana do stolików, sprzedawała też miejsca w lożach, znająca "Krystka” i wielu innych, mówi do @LatkowskiS że nie ma nic do powiedzenia, bo ona nic nie wie.. #NicSięNieStało pic.twitter.com/ohnid79A4H
— WaldemarKowal (@waldemarkowal) 21 maja 2020