Pomorski Konserwator Zabytków wydał oświadczenie, w którym odniósł się do krytyki ze strony władz Gdańska. Podkreślił, że został powołany na stanowisko, aby stać na straży prawa chroniącego wpisanego do rejestru zabytków Zespołu Staromiejskiego Gdańska. Zapowiedział, że w najbliższych dniach merytorycznie odpowie na stawiane mu zarzuty.
W ubiegłym tygodniu, przedstawiciele miasta zarzucili PWKZ, że blokuje realizację inwestycji opiewających na 100 mln zł. Wśród nich jest m.in. przebudowa ul. Szerokiej, ul. Ogarnej, remont nawierzchni Długiego Targu, rekonstrukcja fontanny Wintera na Targu Maślanym, budowa planetarium na terenie Hevelianum. Wskazywano, że proponowane przez urzędników miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego nie są przez niego akceptowane, a wszelkie konsultacje przeciągają się w czasie.
Niekończące się uzgodnienia, spowolnienie procesu inwestycyjnego i planistycznego, zmienność wytycznych konserwatorskich, opóźnienia w realizacji celów publicznych, uznaniowość, wykraczanie poza swoje kompetencje, brak ciągłości organu. Gdańsk, panie konserwatorze, na to nie zasługuje
- powiedział zastępca prezydenta Gdańska ds. zrównoważonego rozwoju Piotr Grzelak.
Z poczuciem zażenowania i zdumieniem wysłuchałem tych zarzutów – nieprawdziwych w całości lub w dużej części, wygłoszonych przez przedstawicieli Miasta w ciągu trzech kwadransów. Pan wiceprezydent nie jest co prawda, jak nas poinformował prawnikiem, lecz socjologiem, podobnie jak pan dyrektor GZDiZ, lecz nie usprawiedliwia to lekceważenia ustawowych obowiązków wynikających z Ustawy o Ochronie Zabytków i Konstytucji RP
- napisał Igor Strzok w oświadczeniu przesłanym mediom.
Konserwator przypomniał, że najstarsza część Gdańska, czyli Główne i Stare Miasto, Długie Ogrody i południowe Stare Przedmieście to obszar wpisany w 1947 roku do rejestru zabytków jako jeden wielki zespół urbanistyczny, podlegający w całości ochronie ustawowej.
Strzok zarzucił władzom miasta, że nie szanują wyroków Naczelnego Sądu Administracyjnego, które definiują m.in. szerokości i formy ulic podlegające ochronie. Podkreślił, że został powołany na urząd, aby stać na straży prawa chroniącego Zespół Staromiejski Gdańska.
Jego zdaniem, władze Gdańska próbują przeforsować rozwiązania radykalnie zmieniające historyczny charakter terenów wpisanych do rejestru zabytków.
Pełniąc funkcję Pomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków od czerwca 2019 nie jestem w stanie zatrzymać wielu inwestycji, haniebnie szpecących unikalny Zespół Staromiejski Gdańska, ponieważ są one realizowane na podstawie wcześniej wydanych i prawnie skutecznych decyzji
- oświadczył Strzok.
Konserwator wyjaśnił, że wydawanie decyzji opóźnia się w związku z "trudną sytuacją kadrową" spowodowaną m.in. epidemią koronawirusa oraz "zmianą stylu pracy Urzędu".
Jak tłumaczy, inspektorzy wnikliwiej analizują wszelkie dokumenty.
Sam fakt, że o coś wnioskuje duży deweloper czy Miasto, nie oznacza, że "podstempluje się od zaraz", bez oglądania dokumentacji i bez względu na jej merytoryczną wartość. Jakie niegdyś były efekty decyzji "podpisywanych jak leci", gdańszczanie widzą na własne oczy"
- napisał.
Strzok zapowiedział, że w najbliższych dniach na stronie internetowej Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków oraz w mediach społecznościowych szczegółowo odniesie się do zarzutów, stawianych przez gdańskich urzędników.
Oskarża się szybko i może dlatego demagogia jest tak łatwą i popularną sztuką, a merytoryczne odparcie zarzutu wymaga przytoczenia dat, faktów i dowodów. Ponieważ tak jak wspomniałem, zarzuty wytoczone przez pana wiceprezydenta i dwoje dyrektorów są odległe od rzeczywistości, respektując i szanując prawo mieszkańców Gdańska do pełnej i rzetelnej informacji, w najbliższych dniach na naszej stronie internetowej i profilu na Facebooku (www.ochronazabytkow.gda.pl i facebook.com/pwkzgdansk) będziemy przedstawiać informacje o wszystkich +przypadkach+, na temat których opinię wyrazili przedstawiciele miasta
- zakończył Igor Strzok.
Zastępca prezydenta Gdańska wzywa Pomorskiego Konserwatora Zabytków do publicznej debaty.
Pomorskiego Konserwatora Zabytków broni poseł Prawa i Sprawiedliwości Kacper Płażyński. Uważa on, że władze Gdańska bezprawnie próbują ingerować w pracę organu państwa polskiego.
To, w jaki sposób przedstawiciele gdańskiego samorządu atakują Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków jest nie tylko niegodne, ale i niezgodne z zasadami państwa prawa. Zarzuty, które formułują wobec Igora Strzoka przedstawiciele lokalnych władz są kuriozalne. Wojewódzkiemu Konserwatorowi Zabytków zarzuca się, że działa zgodnie z obowiązującym prawem, nie chce go naginać do potrzeb miejscowych grup interesów i stanowczo egzekwuje swoje uprawnienia w zakresie ochrony zabytkowej substancji naszego miasta
- napisał na Facebooku Płażyński.
Poprosił władze Gdańska o "opamiętanie i zachowanie minimum przyzwoitości".