Wszyscy, którzy pamiętają lata pierwszej Solidarności, nie wątpią, że empatia, z jaką Polacy odnoszą się do siebie w dzisiejszych trudnych czasach, przypomina im te wspaniałe miesiące, kiedy ludzie wspierali się nawzajem w każdej sytuacji. Bezinteresowna pomoc sąsiadowi, obcemu człowiekowi na ulicy, uśmiech – to było tak naturalne jak oddychanie. Dzisiaj jest podobnie, po raz kolejny pokazujemy, że potrafimy się zjednoczyć, że pomimo strasznego zagrożenia nie chcemy zaprzepaścić szansy na trwałe odbudowanie suwerennej i bogatej Polski, na przywrócenie wartości moralnych i etycznych, ukaranie zdrajców.
Codziennie miliony ludzi idą do pracy, urzędnicy przyjmują interesantów, służby dbają o nasze bezpieczeństwo, gwarantują byt swoim rodzinom i ciągłość istnienia państwa. Jednak tak jak czterdzieści lat temu, tak dzisiaj okazuje się, że znaleźli się wśród nas tacy, którzy nienawidzą Polski i Polaków, dążą do anarchii. Chcą wykorzystać epidemię, zagrożenie naszego życia, do zniszczenia wszystkiego, co osiągnęliśmy w ostatnich pięciu latach. Państwo potrzebuje spokoju, dlatego musimy zrobić wszystko, żeby wybory prezydenckie odbyły się w terminie!