W nocy ostrzelano moje biuro poselskie w Nowym Dworze Mazowieckim przy ulicy Sukiennej 80. Jak dowiedział się portal niezalezna.pl w kierunku budynku oddano siedemdziesiąt parę strzałów. „Zaczyna się od słów, kończy się na kulach albo podpalaniu, jak to było w przypadku minister Beaty Kempy” – mówi nam Ryszard Czarnecki.
Jak dziś informowaliśmy na niezalezna.pl w nocy ostrzelano biuro poselskie Ryszarda Czarneckiego. Okazuje się, że strzelono ponad siedemdziesiąt (70!) razy.
Policja od samego rana jest na miejscu. Prowadzone jest śledztwo. Ryszard Czarnecki w rozmowie z portalem niezalezna.pl zwrócił uwagę na hejt.
Zaczyna się od słów, kończy się na kulach albo podpalaniu, jak to było w przypadku minister Beaty Kempy
– mówi nam Ryszard Czarnecki.
Podaje nam, że policzono kule. "Oddano siedemdziesiąt cztery strzały w kierunku budynku i okna" - precyzuje europoseł Prawa i Sprawiedliwości.
Jestem od 1,5 h w Nowym Dworze Maz.przed biurem https://t.co/rChw6PJptb scianie budynku i oknie ślady ponad 70 kul!Na miejscu od paru godz.jest policja i prowadzi śledztwo.Czekam na reakcje politykow opozycji. Na razie głośne milczenie... @pisorgpl pic.twitter.com/aWMlhnLEc5
— Ryszard Czarnecki (@r_czarnecki) 28 lutego 2020
Zastanawia skala tego incydentu, ponieważ ktoś musiał poświęcić sporo czasu na wystrzelenie co najmniej siedemdziesięciu paru kul. Zwłaszcza, że nie były to strzały oddawane w serii, a pojedynczo
– powiedział nasz rozmówca.
Za pośrednictwem naszego portalu europoseł PiS zwrócił się z apelem do polityków opozycji.
Oczekiwałbym jednak reakcji polityków opozycji, ponieważ od nagłośnienia tej sprawy minęło już przeszło trzy godziny, a na razie słyszę bardzo głośne milczenie, tak jakby nic się nie stało
– zaznacza Czarnecki.