Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Radna PiS ściga hejtera

Fala hejtu wobec przeciwników politycznych rozlała się też w regionie śląskim - policja właśnie zatrzymała mężczyznę, który wezwał na portalu społecznościowym do spalenia Anity Skapczyk, radnej PiS, a jednocześnie kandydatki tej partii do parlamentu. Jest to powrót do złych zwyczajów z kampanii samorządowej, kiedy to też nie przebierano w środkach, by zwalczać polityków, zwłaszcza prawicowych.

arch.

Przewodnicząca Klubu Radnych Prawa i Sprawiedliwości w Radzie Miasta Tychy Anita Skapczyk nie ma łatwej kampanii – ktoś notorycznie niszczy jej banery i inne materiały wyborcze. Informacja na ten temat pojawiła się niedawno na jednym z portali internetowych. Wśród komentarzy – obok wyrazów współczucia i krytyki pod adresem sprawców takich wybryków – pojawił się jednak również wpis następującej treści: „ta szmatę z pisu to spalić na stosie a nie tylko banery niszczyć” (pisownia oryginalna – przyp. red.). – Natychmiast zrobiłam zrzuty ekranu i poszłam na komendę policji, żeby zgłosić ten fakt ewidentnego nawoływania do przestępstwa – mówi portalowi niezalezna.pl Skapczyk. Przyznaje, że mocno była przestraszona, zwłaszcza że nikomu nie dała powodów do takiej nienawiści. - Jednak taki komentarz może spowodować agresję i mogę zostać zaatakowana – dodaje Skapczyk. Poważnie obawiała się o swoje zdrowie, a nawet życie.

Policja zadziałała błyskawicznie. Już następnego dnia wydział kryminalny Komendy Miejskiej Policji w Tychach poinformował radną PiS o zatrzymaniu autora hejterskiego wpisu. - Osoba ta już usłyszała zarzuty, ma też zakaz zbliżania się do mnie i nawiązywania ze mną kontaktów – wyjaśnia Skapczyk. Radna zawiadomiła też policję o uszkodzeniu materiałów wyborczych. – Nie można odpuścić hejterom, bo to ich rozzuchwala – twierdzi. Dlatego też zwróciła się do adwokata o pomoc i chce uzyskać dane osoby, która wzywała do przemocy. Wiadomo, że to tyszanin. - Jest kampania, można dyskutować, można się spierać, trzeba jednak szanować drugiego – podkreśla kandydatka PiS. - Niedopuszczalne jest nawoływanie do wyrządzenia krzywdy drugiemu człowiekowi – podkreśla. Przyznaje, że fala nienawiści, która przelewa się przez internet to jest coś, z czym się wcześniej nie spotkaliśmy. Jej zdaniem internetowa mowa nienawiści nakręca wandali. Dowodem na to są również przykłady z innych śląskich miast, jak również z kampanii samorządowej z ub.r. W Dąbrowie Górniczej tzw. nieznani sprawcy notorycznie niszczyli wtedy plakaty wyborcze kandydatów prawicy. Na dewastacje narażone były szczególnie ogłoszenia i banery posła Roberta Warwasa, kandydata PiS na prezydenta miasta. Kontrole w tym zakresie też prowadziła miejscowa policja, ale tu wielkich efektów nie było. Fala nienawiści przelała się też przez lokalne portale po wypadku b. premier Beaty Szydło. Wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik (też kandyduje do parlamentu ze Śląska) ostrzega jednak, że osoby, które szerzą mowę nienawiści, mogą być obecnie szybko namierzone i ukarane.

 

 

 



Źródło: niezlezna.pl

#Tychy

Mariusz Andrzej Urbanke