Cieszą mnie wypowiedzi różnych polityków i ekspertów, że Prawo i Sprawiedliwość może przegrać wybory jesienią. Proszę się nie oburzać – nie cieszy mnie perspektywa ewentualnej porażki, lecz to, że Polacy mogą usłyszeć, że taka porażka jest możliwa. Bo do tej pory, przynajmniej od dnia klęski postkomuny w wyborach do europarlamentu, większość wyborców żyje w przekonaniu, że PiS na pewno wybory na jesieni wygra.
Zatem nie trzeba za bardzo o to walczyć, niejako samo się zrobi. Otóż nic bardziej niebezpiecznego dla przyszłości Polski niż takie uśpienie i wiara Polaków, że siły systemu postkomunistycznego są już zupełnie pokonane. Nieprawda – będą pokonane, gdy będziemy zmobilizowani, gdy jesienią faktycznie wyborcy odrzucą ofertę towarzystwa z PO, PSL i SLD poprzebieranego w różne „koalicje”. Nie wygramy wyborów i nie będziemy nadal budowali fajnej republiki bez wsparcia Polaków, bez ich zaangażowania, także tych, którzy do tej pory na PiS nie głosowali. Jeśli Polacy zrozumieją, że ryzyko powrotu starych postkomunistycznych sił do władzy jest realne, pójdą do wyborów, by im to uniemożliwić. Trzeba, kochani, wstać z kanapy i działać – inaczej nieszczęście gotowe.