- Zawsze jest w takich sytuacjach pytanie - kto powołuje tych ekspertów? To nie zostało rozstrzygnięte w tym głosowaniu PE, a to jest najważniejsze. Jeśli to mają być eksperci pana Timmermansa czy pana Junckera, to ja dziękuję za takich ekspertów - mówił w rozmowie z Niezalezna.pl poseł Kukiz'15 Piotr Apel.
Parlament Europejski przegłosował stanowisko dotyczące propozycji powiązania dostępu do funduszy UE ze stanem praworządności. Przewiduje ono, że wraz z panelem niezależnych ekspertów, Komisja Europejska miałaby stwierdzać, czy istnieją "uogólnione niedociągnięcia w zakresie praworządności" i podejmować decyzje o środkach zapobiegawczych, włącznie z ograniczeniem płatności zaliczkowych oraz zawieszeniem płatności z budżetu UE.
Za propozycją, by UE mogła zablokować fundusze krajom, gdzie podważana jest praworządność, opowiedzieli się europosłowie PO. Węgrzy z frakcji EPL byli przeciw, podobnie jak europosłowie PiS. Jednak nie wszyscy z EKR tak zagłosowali. PSL się wstrzymało.
Zawsze jest w takich sytuacjach pytanie - kto powołuje tych ekspertów?
- mówi w rozmowie z niezalezna.pl poseł Kukiz'15 Piotr Apel, członek sejmowej komisji spraw zagranicznych.
Parlamentarzysta zwrócił uwagę, że "to nie zostało rozstrzygnięte w tym głosowaniu PE, a to jest najważniejsze".
Jeśli to mają być eksperci pana Timmermansa czy pana Junckera, to ja dziękuję za takich ekspertów
- dodał.
Trudno mi sobie wyobrazić taki mechanizm w obecnym kształcie UE, który w klarowny i nie budzący wątpliwości sposób powoływał tych ekspertów. Trudno też o powołanie takiej instytucji, która cieszyłaby się autorytetem u obywateli Europy. W końcu UE przed wszystkim, a w zasadzie to jedynie, powinna służyć interesom obywateli, a nie grup politycznych czy biznesowych
- mówił polityk.