Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Nitras publicznie znieważył i uderzył posłankę PiS! Iwona Arent ujawnia szczegóły sprawy

W rozmowie z portalem Niezalezna.pl poseł Iwona Arent (PiS) ujawniła, kiedy doszło do skandalicznego zachowania posła PO, Sławomira Nitrasa. Jak powiedziała nam poseł PiS, Nitras publicznie ją obrażał oraz... kopnął w udo!

Tomasz Adamowicz/Gazeta Polska

Poseł Iwona Arent z Prawa i Sprawiedliwości złożyła zawiadomienie do prokuratury na posła Platformy Obywatelskiej Sławomira Nitrasa, który uderzył ją i publicznie znieważył, używając przy tym wulgarnych słów.

W rozmowie z portalem Niezalezna.pl poseł Iwona Arent wyjaśniła, kiedy miała miejsce sytuacja i co tak naprawdę się stało.

Sytuacja miała miejsce 4 października po posiedzeniu Sejmu, około godziny 21:30. Zwyczaj jest taki, że służbowe busy rozwożą nas w różne miejsca, żebyśmy mogli dotrzeć do domów. Akurat wtedy leciałam samolotem do Gdańska, więc jechałam busem spod domu poselskiego na lotnisko. W tym busie było kilkunastu posłów z różnych opcji, ja siedziałam ok. trzeciego rzędu od tyłu, na ukos ode mnie siedział poseł Nitras. Byli tam m.in. posłowie Długi, Mularczyk, Pomaska, Stępień, Raś oraz Nitras i oni rozmawiali, wiadomo, jak opozycja. Ja w tych rozmowach nie uczestniczyłam. Dojeżdżając do lotniska rzuciłam jedno zdanie do tej dyskusji. I wówczas poseł Nitras zwrócił się do mnie w sposób bardzo obraźliwy – powiedziała nam poseł PiS.

Iwona Arent dodała, że "odgryzła mu się, ale nie w sposób obraźliwy".

Poseł Nitras – siedząc – podniósł nogę i mnie kopnął w udo, aż szarpnęło mnie na bok w stronę Grzegorza Długiego (Kukiz'15), który siedział obok mnie. Zareagowali na to posłowie Arkadiusz Mularczyk i Grzegorz Długi pytając, co robi i dlaczego bije kobietę – dodała.

Ale... to jeszcze nie koniec!

Dojechaliśmy na lotnisko, zadzwoniłam do szefa mojego klubu, bo byłam w szoku. Tym bardziej, że ja posła Nitrasa nie znam, nawet w życiu z nim nie rozmawiałam. Szef klubu poradził mi, abym złożyła wniosek do komisji etyki oraz żeby zastanowić się nad prokuraturą. Na lotnisku poszłam na bramki kontrolne, a Nitras jeszcze tam mnie słownie zaczepiał. Kiedy powiedziałam mu, że złożę wniosek do komisji etyki, zaczął mnie jeszcze bardziej obrażać. Na lotnisku był m.in. poseł Wróblewski (PiS), który nie znał sytuacji i był zadziwiony tym, że Nitras mnie tak obrażał – powiedziała Niezalezna.pl polityk PiS.

Poseł Arent dodała, że do komisji etyki wniosek złożyła natychmiast, do prokuratury dopiero teraz".

Dałam Nitrasowi szansę, żeby mnie przeprosił, ale nie zrobił z tym nic, więc postanowiłam, żeby zajęła się tym prokuratura, żeby pan Nitras nigdy już nikogo nie uderzył i nie skrzywdził. Nawet poseł Długi (Kukiz'15) radził mi, żebym złożyła zawiadomienie do prokuratury – dodała.

 



Źródło: niezalezna.pl

Lidia Lemaniak