Kolejne wybory za nami. Wygrał je PiS, chociaż na informację, w ilu sejmikach wojewódzkich będzie rządził, poczekamy do trzeciej dekady listopada, kiedy odbędą się pierwsze sesje nowych sejmików i wybory marszałków. Na razie wiadomo tylko, że partia rządząca ma absolutną większość w sześciu, a Koalicja Obywatelska w jednym województwie, w pozostałych toczą się rozmowy koalicyjne. Zobaczymy, co z nich wyniknie.
II tura wyborów w wielu miastach i miasteczkach tych faktów nie zmieniła, bo nie mogła. A to, że w dużych miastach wygrywali kandydaci Koalicji Obywatelskiej, było do przewidzenia. Tam akcja „anty-PiS” jest bardzo silna i większość obywateli, których źródłem wiedzy o otaczającym ich świecie jest TVN24, dała się przestraszyć. Ale myślę, że już niedługo wielu z nich (oczywiście nie wszyscy, bo są ludzie, których nie przekona nikt i nic) przekona się, że poparcie kandydatów Koalicji Obywatelskiej nie miało większego sensu. Bo Polska będzie się polepszała akurat tam, gdzie ulubieńcy Tuska i Schetyny NIE rządzą.