Zacznijmy od Janiny Ochojskiej. Co kolejna jej wypowiedź, to głupsza. Agresywna. Pokazująca jej jednoznaczne polityczne sympatie oraz relacje towarzyskie. Sympatie kierowane – tu ciężko mieć jakiekolwiek wątpliwości – w stronę partii ludzi skorumpowanych, cynicznych, bywa, że i uwikłanych głęboko w struktury kryminalne. Tyle że... to nadal są tylko jej wypowiedzi.
A warto zobaczyć resztę działalności jej oraz jej organizacji, czyli PAH-u. Jest to dzieło imponujące. Dzieło ratujące tysiącom życie. Dzieło, wybaczcie patetyzm, wypływające z dobroci serca, z chęci niesienia pomocy. Co mnie w tym kontekście obchodzą jej idiotyczne twitty? Jak to mówią, znaj proporcje. Po co o tym piszę? Bo ostatnio widzę falę krytyki Ochojskiej. Póki ta krytyka zatrzymuje się na poziomie negatywnej oceny jej durnych wypowiedzi, jest potrzebna i uzasadniona. Gorzej, gdy zamienia się w nienawiść, która uniemożliwia dostrzeżenie innego wymiaru działalności Ochojskiej. Ludzi nie należy sprowadzać tylko do polityki. Krytykując jedno, możemy szanować drugie. Zwłaszcza że jeśli o tym zapomnimy, to… będziemy jak oni. Jak ta druga strona od „mohery na stos” czy „zimny Lech”. To Platforma i jej intelektualni pomagierzy stworzyli infantylną i manichejską wizję świata, w którym każdy bandzior, dziennikarz-molestator, handlarz ludzkim towarem czy pospolity złodziej bądź zwyczajny dureń zyska błyskawicznie rozgrzeszenie, byle tylko napluł na PiS. I w drugą stronę – największy nawet myśliciel czy artysta zostanie wyklęty, jeśli okaże gram sympatii do tej partii. Naprawdę, nie bądźmy jak oni. W tej i innych sprawach. Debile chcą włazić na pomnik Smoleński albo na niego sikać? Broń Boże nie wpadnijmy na pomysł, żeby pójść w miejsce upamiętniające np. Geremka i zacząć zachowywać się jak to bydło. Chcą przyjąć do swojego burdelu kolejnego gangstera, tylko dlatego, że ten nadaje na PiS? Nie bądźmy takimi szmondakami jak oni i nie wykopujmy kolejnych prowokatorów, którzy głośnymi wrzaskami chcą ukryć swoje przewały. Po prostu, zostawmy ich samych w tym syfie. Świetnie się tam czują i nie potrzeba im towarzystwa.