Przed meczem z Chile PZPN otrzymał niecodzienne zapytanie. Do związku zgłosił się reżyser Patryk Vega, który w trakcie meczu chciał kręcić zdjęcia do swojego kolejnego filmu o polskich gangsterach.
Reżyser zapewnił, że nie będzie nikomu przeszkadzał. Kiedy jednak przedstawił swoje oczekiwania, PZPN musiał go rozczarować swoją odmową. Vega chciał kręcić sytuacje boiskowe, ujęcia loży VIP, scenę, która miałaby się rozgrywać za bramką i brałoby w niej udział 20 statystów, a poza tym nad stadionem miał latać dron. Rzeczywiście nikomu by to nie przeszkadzało...
- pisze na łamach dzisiejszej "Codziennej" Artur Szczepanik.
NIE PRZEGAP: Więcej na ten temat w piątkowej "Gazecie Polskiej Codziennie"!