Sędzia Sądu Apelacyjnego w Warszawie Paweł Rysiński, który w skandaliczny sposób uniewinnił byłą poseł PO Beatę Sawicką, zatrzymaną przez CBA przy przejmowaniu łapówki, nie uniewinni już żadnego innego oskarżonego. Wkrótce zostanie on przeniesiony w stan spoczynku. Decyzja w tej sprawie już zapadła.
Poinformował o tym dzisiaj sędzia Jerzy Leder - przewodniczący tamtejszego wydziału karnego sądu, w którym orzekał Rysiński. Jasne stało się, że misja kontrowersyjnego sędziego dobiegła końca.
Przewodniczący wydziału karnego Jerzy Leder jest on jednocześnie rzecznikiem SA. Próbowaliśmy dowiedzieć się czegoś więcej o nagłej decyzji przejścia w stan spoczynku sędziego, o którym zrobiło się głośno po jego zaskakującym wyroku w sprawie korupcyjnej wobec Beaty Sawickiej. Jednak nie był on dzisiaj dostępny w pracy. Jak dowiedzieliśmy się w sądzie, będzie do dyspozycji dziennikarzy dopiero w poniedziałek.
Zarządzenie przewodniczącego zostało wydane w styczniu 2018 r. w związku z urlopem, na którym sędzia Rysiński przebywa od połowy stycznia. Będzie na nim pozostawał do końca marca. W stan spoczynku przejdzie z dniem 1 kwietnia.
Rysiński nie dokończył nawet spraw, które miał w swoim referacie. Dziś stronom pozostawiono informację, że wyznaczono w nich innych sędziów, a w części przypadków po prostu zdjęto je z wokandy.
W 2012 roku Paweł Rysiński uznał, że Beata Sawicka przyjęła łapówkę, ale dowody zostały zebrane nielegalnie. Aby tak postąpić, musiał zmienić wyrok skazujący posłankę PO na trzy lata więzienia i wysoką grzywnę. Powołał się przy tym - wbrew dotychczasowej praktyce - na nieistniejącą w polskim orzecznictwie zasadę owoców zatrutego drzewa, czyli nieuznawania dowodów zdobytych w nielegalny sposób. Sędziego zignorował też wcześniejsze decyzje sądów potwierdzających prawidłowość procedur stosowanych przez CBA.
CZYTAJ TEŻ: Beata Sawicka wzięła łapówkę. Sąd ją uniewinnił
Kontrowersyjność wyroku wydanego sądzonych po akcji CBA poseł Sawickiej i burmistrza Helu Mirosława Wądołowskiego obrazuje oburzenie samych działaczy PO. Senator Jan Rulewski w 2013 roku oceniał, że są sędziowie wspierający PO, w tym właśnie Rysiński. Polityk wyjaśniał dlaczego tak myśli.
Żeby z oszustki matrymonialnej i materialnej zrobić bohaterkę?
- stwierdził.
Nie było to pierwsze zdumiewające rozstrzygnięcie sędziego. Rysiński zasłynął też z decyzji w czasie procesu lustracyjnego Lecha Wałęsy, który w dokumentach Służby Bezpieczeństwa figuruje jako TW „Bolek”. Zastępca rzecznika interesu publicznego Krzysztof Kauba domagał się przesłuchania świadków - osób biorących udział w 1992 r. w transporcie teczki „Bolka” z Gdańska do Warszawy, którzy znali treść dokumentów mających obciążać Wałęsę - m.in. Adama Hodysza oraz Wojciecha Nachiły i Krzysztofa Bolina. Sąd z sędzią Pawłem Rysińskim odrzucił jednak ten wniosek, twierdząc, iż świadkowie ci nie wniosą do sprawy nic nowego.
Z kolei sądząc w procesie FOZZ sędzia Rysiński złagodził kary wobec oskarżonych oraz zmniejszył zasądzone wobec nich grzywny.
W 2007 roku na mocy decyzji Pawła Rysińskiego (sędziego SA) doktor Mirosław G. opuścił areszt za kaucją w wysokości 350 tys. złotych. Sędzia powiedział wtedy, że prokuratura nie wykazała dużego prawdopodobieństwa, iż doktor Mirosław G. dopuścił się umyślnego zabójstwa pacjenta.