Biznes na służbie zdrowia
Po latach rządów Donalda Tuska niszczących publiczną służbę zdrowia i realizujących zapowiedzi posłanki PO Beaty Sawickiej, że „biznes na służbie zdrowia będzie robiony”, Platforma, jak tylko może, zaostrza kryzys. Straszy pacjentów, nakręca emocje. To typowe dla tej partii – hipokryzja i odwracanie uwagi od własnych decyzji prowadzących do prywatyzacji służby zdrowia oraz wyrzucania chorych za drzwi szpitali i przychodni.
Dopiero PiS musiało przyjść do władzy, by nikt już nie umierał przed szpitalem, bo nie był ubezpieczony – a tak działo się pod rządami PO-PSL. Udało się powstrzymać komercjalizację szpitali, wprowadzić mechanizm „sieci szpitali”, przyjąć ustawę reformującą podstawową opiekę zdrowotną. Seniorzy otrzymali bezpłatne leki – wydano już ponad 50 mln opakowań. Rosną pensje pielęgniarek, lekarzy, pracowników medycznych. Ustawa o minimalnych wynagrodzeniach zasadniczych w służbie zdrowia w ciągu 3,5 roku skieruje do ich kieszeni ponad 16 mld zł. Niestety w tej grze opozycji i popierających ją środowisk ważniejsza jest walka polityczna niż rzeczywiste sprawy zdrowia. Biznes na służbie zdrowia – polityczny. Awantura, kosztem pacjentów, czeka nas zatem niechybnie.
Źródło:
