Naczelna Izba Lekarska z oburzeniem zareagowała na ostatnie wypowiedzi przedstawicieli koalicji 13 grudnia w mediach. Komentarz wiceministra zdrowia Jerzego Szafranowicza i posła KO Przemysława Witka NIL uznała za pozbawione sensu i świadczące o "dojmującym braku wiedzy", ale i o "obraźliwym stosunku" polityków koalicji do środowiska lekarzy.
Środowisko lekarskie z oburzeniem przyjmuje kolejne publiczne wypowiedzi polityków koalicji rządzącej, nie tylko naruszające godność zawodu lekarza, ale wprost antagonizujące lekarzy i pacjentów
NIL przypomina najpierw wypowiedź wiceministra zdrowia Jerzego Szafranowicza, który, jak zaznacza Izba, stwierdził, że "Ortopeda może przyjąć pacjenta 3 razy, ale może także 15". Po tej wypowiedzi, jak czytamy, "kolejny przedstawiciel partii rządzącej wprost publicznie obraża nasze środowisko".
Tym razem cytowany jest poseł KO Przemysław Witek, który w wypowiedzi dla Polskiego Radia 24 powiedział m.in. "Uważam, że każdą pulę pieniędzy, którą wrzucimy do systemu - czy to będzie 10, 20 czy 100 miliardów - zjedzą lekarze. (…) Dotychczas każda próba korygowania reformy służby zdrowia kończyła się tym, że zjadał to biały personel. W tym głównie lekarze. I co należy zrobić? Należy zrobić jedną rzecz. My musimy wprowadzić na rynek jak najwięcej lekarzy"
NIL uważa powyższe stwierdzenia za "całkowicie pozbawione sensu".
Skoro poseł zauważa, że najdrożsi lekarze są najdroższymi pracownikami, to powinien - jak to ma miejsce w innych krajach - zabiegać o odciążenie lekarzy poprzez wprowadzenie tzw. pracowników pomocniczych, asystentów lekarzy, czy ograniczenie biurokracji, a także zmianę systemu i obudowanie lekarza zespołem terapeutycznym, złożonym z wyspecjalizowanych pracowników innych zawodów medycznych, zamiast proponować nadmiarową, pozbawioną jakości "produkcję" lekarzy - najwyżej wykwalifikowanych, a przez to najdroższych dla systemu pracowników
Izba zaznacza też, że poziom wypowiedzi przedstawicieli koalicji świadczy nie tylko o "dojmującym braku wiedzy posła o systemie ochrony zdrowia, ale zostało również odebrane przez nasze środowisko, w połączeniu z poprzednimi wypowiedziami, jako obraźliwe stanowisko całej partii rządzącej w stosunku do naszej grupy zawodowej."