Również ci, którzy wstrzymali się od głosu (część PO, SLD i PSL), świadomie działali wbrew interesom Polski. Kiedy więc słucham medialnych usprawiedliwień ww. zachowań w wykonaniu krajowych polityków totalnej opozycji (Kierwiński et consortes) i dziennikarzy pokroju Jacka Żakowskiego (publicznie dziękującego eurotargowiczanom!) – odnoszę wrażenie, że główni hamulcowi dobrych zmian w Rzeczypospolitej nie tylko są pozbawieni przyzwoitości, ale że zwyczajnie odebrało im rozum. Zaprogramowani na zwalczanie PiS za wszelką cenę z entuzjazmem podcinają gałąź, na której sami siedzą.